Wilcza ślina dobra na rany

2 posters

Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Nie Wrz 04, 2022 9:34 pm

-Ty buło mokra!-krzyknęłam, a zaraz po tym nastąpiło kolejne, jeszcze głośniejsze wrzaśnięcie.-OSZUST! KANCIARZ!-darłam się, wskazując oskarżycielsko palcem na jednego w graczy przy stole.
- A TY TO CO? POKAŻ RĘKAWY! -odrzucił na stół swoje karty i chwycił mnie za nadgarstek, chcąc udowodnić innym, że ja wcale taka bez winy nie jestem. No bo nie byłam, ale to ja pierwsza zobaczyłam, że ktoś kłamie, więc z zasady nie można mnie już o nic oskarżać. Zaciskając wolną dłoń w pięść przywaliłam mu solidnie z rozmachu takiego, że aż stół się przechylił. Rozlane przez to piwo zmotywowało innego niedorobionego pokerzystę do buntu, który wstał gwałtownie, wywracając swoje krzesło prosto pod nogi kelnerce, której taca z kolacją wylądowała na głowie jakiegoś uśmianego marynarza. Domino ruszyło, a zrezygnowany barman, już wiedział, że tego nie da się zatrzymać. Tu polała się krew, ta posypały pieniądze, trunki się wylały, ktoś zgubił buta. W końcu jednak, po kilku bardzo długich minutach, wszystko zostało zakończone dwoma strzałami w sufit z rewolweru właściciela tawerny. Tłum osiadł nieco i choć niezadowolony, to ta niewypowiedziana groźba spędzenia nocy w więzieniu przekonała wszystkich do spokoju. Z czasem jedni wyszli inny przyszli, wymienili się ludzie miejscami i znowu atmosfera się rozluźniła. Zmęczona emocjami zebrałam swoje rzeczy i wyszłam na zewnątrz, posiedzieć kawałek od wejścia, przewietrzyć się. Śliwa pod okiem, rozbity nos i bigos na przedramieniu. Bigos na przedramieniu? Przyssałam się ustami do ręki i zaczęłam wyjadać to co na wynos przypadkiem zabrałam. Co chwila rozglądałam się dookoła znużona tą spokojną nocą. Kto wie, może zaraz ktoś wyjdzie z dziurawym brzuchem i będzie potrzebował pilnej opieki medycznej. Chociaż jakaś psina z Thunbadaan nie będzie miała pierwszeństwa przed profesjonalnym Cireyskim lekarzem. Pociesza mnie jednak to, że nie każdego stać na takich gagatków i wtedy wchodzę ja, cała na biało i ratuję świat.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Pon Wrz 05, 2022 1:44 am

Noc rozciągała się nad miastem, które teraz zamiast migotać w oddali, migotało wszędzie wokół. Ładne. Ładne było, ale i chore zarazem, jakieś takie dziwne, zlewało się z równym stukotem końskich kopyt. Właściwie to ciapkaniem, kolejne mlaski i pluski wesoło babrały się w narosłych od wczoraj kałużach. Gospoda... Byle do gospody... Ciemna grzywa gniadosza była splątana od wielodniowej podróży, podczas której mało kto miał czas przejmować się wyglądem. Albo gdzieś... Lekarza... Miał wrażenie, że tak samo plączą mu się myśli, kiedy próbował jednocześnie skupić się na nich i na drodze przed sobą. Kaptur nie pomagał, nawet uniósł nieco rękę by go zdjąć, ale tylko machnął nią niemrawo i zaniechał. To był głupi pomysł. Zrobi mu się zimno. I nie przyjdziesz tu, co? Jasne... Nigdy... Jak zawsze... Podniósł znowu głowę i rozejrzał się. Ta ulica była jakaś wstrętna, ale nie umiał teraz określić przyczyny. Może to przez to, że tak mało się działo, ludzie poszli do domów albo karczem, pewnie zajmowali się swoimi sprawami, jak zwykle. Nie czekaj... Darmozjad... Prychnął słabo i zawiesił wzrok na wystającej nad ulicę tabliczki. Szyld? Pospieszył konia i zapewne był to głupi błąd, bo nie przejechał dwóch metrów, nim zsunął się z siodła na bok i upadł na plecy.
— Okurw... — warknął cicho, kiedy nowa fala ostrego bólu przeszyła okolice łopatek i klatki piersiowej. Był zaledwie kilkanaście metrów od swego upatrzonego celu, lecz ten stał się nieosiągalny, kiedy zawirowały gwiazdy na niebie. Chyba nawet nie zanotował, że ktoś mógł być przed karczmą.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Pon Wrz 05, 2022 2:41 am

Wylizana rozglądałam się chwilę, aż zaczęłam nasłuchiwać dźwięków miasta, niezbyt żywych i też niezbyt ładnych, ale tutaj, w tych ciepłych rejonach to było wiadomo, że są ludzie dookoła, a nie jak na północy. Głucho wszędzie, biało i zimno. Dźwięk końskich kopyt nie zdziwił mnie, dopóki nie usłyszałam, jak ktoś rusza szybciej, a po chwili spada na ziemię. Natychmiast otworzyłam oczy i po sekundzie wahania wstałam, widząc jasną plamę włosów na ziemi. Koń na szczęście był spokojny i przyglądał się znudzony wyczynom właściciela. Dał się nawet po chrapach pogłaskać, jak na niego zacmokałam. Przyjaźń między gatunkowa zawiązana, teraz daj mi się biedakiem zająć.
-Głupie pytanie, ale wszystko w porządku?-kucnęłam obok niego w zasięgu jego wzroku, żeby nie musiał się za bardzo ruszać.-Jestem Serigala, jestem lekarką, pomogę Panu, dobrze?-niespecjalnie godziłam się na sprzeciw, ale i on nie bardzo chyba miał możliwość buntu.
Uważając na pazury, przyłożyłam dłonie pod jego szczęką, ujmując jego szyję i delikatnie ją macając, żeby sprawdzić stan szyi. Już ja widziałam upadki z koni takie, że nie było co ratować. Tutaj wszystko wydawało się jednak w porządku, przynajmniej z odcinkiem szyjnym kręgosłupa. Spojrzenie w jego mniej więcej kontaktujące oczy też mi pokazało, że nie jest aż tak źle. Po tym sprawnie przeszłam do pobieżnego oglądu rękoma w innych miejscach, kości rąk nie są złamane, delikatnie z żebrami, bo coś przy nich nie tak i krew, dużo jej i w różnych miejscach. Musiałam przerwać sprawdzanie kości nóg, bo ciepła wilgoć na udzie pomimo ciemności powiedziała mi czym jest. Nie śmierdziało szczynami, więc pozostaje jedyna możliwa opcja. Wydobyłam z torby śnieżnobiały bandaż i owinęłam mu go dookoła kończyny, żeby powstrzymać krwawienie chociaż na razie. No dobra i co teraz? Hm. Do tej speluny go nie zaciągnę, bo nie mieli nawet dla mnie wolnego pokoju, ale znam inne miejsce kilkadziesiąt metrów dalej, bardziej kulturalne, no i koniem też się tam powinni zająć. Trochę mnie to będzie kosztować, ale to rachunek mu większy nabiję. Znowu się nad nim nachyliłam, sprawdzając na wszelki wypadek oddech. Nagła śmierć się zdarza, urazy mózgu, trudno je leczyć, rumianek tu nic nie da, tu trzeba pokrzywy i goździka.
-Proszę Pana, proszę się niczym nie martwić zajmę się Panem odpowiednio. Pana koniem też.-zwierzęta są ważne. Nieraz widziałam, jak stary, wyłysiały kot był najlepszym wsparciem emocjonalnym dziecka z podrapanym kolanem.-Teraz zabiorę Pana w bezpieczne miejsce, proszę nie stawiać oporu.-nie chciałam, żeby mi się zaczął wyrywać gdy go będę podnosić z ziemi, co zrobiłam chwilę potem, ostrożnie, powoli. Jeśli chciał iść "sam", to mu pozwoliłam, podtrzymując go dzielnie, jeśli jednak miał z tym problemy, to bez oporów wzięłam go delikatnie na barana. Może i wyższy jest, ale chudy, a ja chuchrem nie jestem.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Pon Wrz 05, 2022 1:28 pm

Czuł chłód, ale nie wiedział skąd. Niby płynął z dołu, ale razem z nim było ciepło, a wszystko co nieprzyjemne, zdawało się rozchodzić z samego środka. Zadrżał lekko, wciągając powietrze wdechem zszarganym niczym podarte prześcieradło. Jakiś nowy dźwięk, kilka uderzeń dotarło do jego głowy, ale choć próbował się na nim skupić, to nie bardzo mu wyszło. Zauważył natomiast konia, stał tuż obok i zasłaniał widok swym ciemnym ogromem, przestępował z nogi na nogę, a Kein miał tylko nadzieję, że go nie zdepta.
Musiał... wstać...
Głos. Skrzywił się delikatnie, chcąc podążyć za słowami, ale chyba mu umknęły. Nie umiał jednocześnie słuchać i ułożyć odpowiedzi, ale w końcu doszedł do wniosku, że nie było to takie ważne.
— Lekarza... Potrzbuję lekarza... — wymamrotał, dopiero chwilę później orientując się, że chyba mówili o tym samym. Odetchnął głębiej i szybko tego pożałował, kiedy tępy ból z klatki piersiowej sparaliżował mięśnie.
Czuł, że go dotyka, a przynajmniej miał nadzieję, że mu się nie wydaje. W końcu rozchylił oczy i znalazł jej sylwetkę. Wydawała się drobna, a jej jasne włosy błyszczały od lamp. Włosy i uszy?...
Syknął przez zęby, kiedy dotknęła mu nogi. Nie żeby przed chwilą nie bolało, ale to był ból, do którego już zdążył przywyknąć, teraz to co innego. A potem było jeszcze lepiej, kiedy zaczęła to zawiązywać. Z drugiej strony to chyba najlepiej pobudziło jego umysł do dalszego działania.
— To wygląda źle, co?... — szepnął już trochę bardziej na temat, zastanawiając się, czy faktycznie miał aż takie szczęście. Choć jego pech zawsze lubił w dziwny sposób kończyć się dobrze. — Wstanę... — wymruczał, mając szczerą nadzieję, że to będzie prawda. W końcu jakoś wlazł wcześniej na tego konia, jakoś tu dojechał, więc przejście kawałka ulicy nie powinno być trudne.
Z jej pomocą udało mu się uzyskać jako taki pion. Wilczka mogła bardzo dobrze czuć oparty na sobie ciężar, jednak wciąż mniejszy niż gdyby miała go nieść. Teraz w ruchu znowu bardzo dobrze czuł wszystkie potłuczone żebra, brzydkie rozcięcie na plecach i mniejsze na nodze, które przynajmniej przestało tak krwawić. Krzywił się co chwilę z bólem wymalowanym na twarzy, ale nie narzekał, woląc raczej skupić się na tym, by nie wylądować znów na bruku. Chyba zaczynało kręcić mu się w głowie.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Pon Wrz 05, 2022 3:52 pm

Odpowiadał, to dobrze świadczy o jego stanie zdrowia, do tego czuł świetnie ból. Każda oznaka normalności jest jak najbardziej pożądana, bo to pomoże w wyleczeniu go albo chociaż doprowadzeniu do stanu względnej używalności.
-Tak, jestem lekarką.-pokiwałam głową, potwierdzając moją wersję i przyklepując jego potrzeby. Rozumiem roztargnienie. Serigala, skup się!
Podotykałam go tu i tam, obwiązałam bandażem i uśmiechnęłam się na jego słowa. Kusiło mnie, żeby zażartować, że: ,,Panie tego się nie odratuje już", jednak w jego stanie nie chciałam go denerwować moim poczuciem humoru.
-Myślę, że tym razem obejdzie się bez amputacji.-poklepałam go pocieszająco po ramieniu. Owszem, średnio to wyglądało, jednak główne źródło wypływu krwi zostało względnie zatamowane. Zaraz też wyraził chęć wstania na tę nogę. Nie będę mu podcinać skrzydeł, więc pomogłam mu, a obejmując za plecy poczułam ranę, której wcześniej nie mogłam dostrzec.
Powoli się wlekliśmy do lepszej tawerny, a chłopak z każdym krokiem coraz bardziej mi ciążył. Chwiał się i słaby był. W końcu westchnęłam tylko, zmieniłam chwyt i tym razem bez ustalania z nim co robię, wzięłam go ostrożnie na barana. Tak będzie szbciej i bezpieczniej. Bo jak on się zaraz wywali, a ja na niego, to się skończy źle. Nie musiał się przejmować swoją wagą. Lata pracy jako młoda pomocniczka lekarki, wyrobiłam w sobie nieźle mięśnie odpowiadające za podnoszenie rzeczy, ludzi. Tak sobie lubię wmawiać. Poza tym jestem korra-paah, że niby ja nie dam rady? Bo co? Bo baba? Mhhh? Ha! Niejednego chwyciłam za fraki podniosłam i rzuciłam na ziemię wygrywając walkę!
Obsługa tawerny niespecjalnie była szczęśliwa z naszej obecności, zapewne obawiając się tego czy będziemy się dobrze zachowywać, ale kilka wymyślonych bajeczek i w końcu dostałam klucz do pokoju z jednym łóżkiem. Może powinnam w opowieściach darować sobie to, że to mój narzeczony, ale na pary miłosne zazwyczaj patrzy się przyjaźniej.
-No... i jesteśmy... na... miejssscu... Łuuuu!-wysapałam odstawiając go na ziemię przy posłaniu. No dobra, wchodzenie po schodach to mój słaby punkt. Przytrzymałam go, żeby jeszcze nie siadał i wprawnym ruchem zrzuciłam z niego okrycie wierzchnie, a zaraz potem, zanim zauważył na ziemię opadły jego spodnie.-Muszę Pana rozebrać, żeby zająć się ranami.-wyjaśniłam szybko, żeby się nie stresował, że w samych gaciach przed kobietą stoi.-Podam też Panu leki przeciwbólowe, bo to wszystko trzeba szyć.-jeszcze raz chwyciłam go za twarz i popatrzyłam mu głęboko w oczy, kciukiem odsuwając w dół powiekę, żeby sprawdzić ukrwienie delikatnych tkanek. Dostał chłop wciry, a ja po omacku działam. Po chwili mógł poczuć ukłucie na ręce, a po kolejnej chwili zapadł w sen, podczas którego mogłam na spokojnie obracać go i przewalać, jak tylko chciałam, żeby się dobrać do nogi pleców i masy innych mniejszych ran. Jak dobrze, że babcia nauczyła mnie, jak cerować skarpety.

Uśpienie nie trwało aż tak długo, jednak dało mi czas na odpowiednie zajęcie się jego obrażeniami, a jemu dało czas na chwilę snu i zebrania w jego czasie sił. Pozostały tylko żebra. Niby nie wydawały się złamane, ale podejrzewam, że jest to tego blisko i zabezpieczenie ich jest konieczne. Na to jednak przyjdzie pora jak się obudzi, bo potrzebuję do tego jego o pomocy.
Teraz więc, siedząc i zajadając się rosołem czekałam, aż moja śpiąca księżniczka się obudzi. Teraz i ja wyglądam reprezentatywnie, bo sobą się zajęłam, mając z bójki tylko jedną pamiątkę w formie fioletowego oka.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Pon Wrz 05, 2022 8:47 pm

Zaprzeczyła jego pesymistycznym założeniom. To dobrze, to bardzo dobrze. I właśnie dlatego to robił, ukryta przyjemność z życia, którą mogą zaserwować sobie tylko wytrwali... Nie, to chyba nie ma sensu.
— To nie spotykajmy si... ponownie — wymruczał w odpowiedzi, czepiając się tej miłej myśli, jednej z niewielu w tym momencie. Nie żeby nie chciał, choć nie przyszło mu do głowy, że mogła nie zrozumieć.
I zaczęła się wędrówka, jedna z gorszych, jakie przyjdzie mu pamiętać. Krótka i nieznośnie długa zarazem. Nawet nie bardzo kontrolował to, jak mocno opiera się na lekarce, ale póki nie protestowała głośno i wyraźnie, pewnie i tak próbowałby to zignorować i korzystać. Nie chciał uszkodzić się jeszcze bardziej przez głupi upór. W pewnym momencie świat zmienił położenie, a on chyba nie zdążył skontaktować, co się dzieje, nim ból żebra ponownie przyćmił mu umysł.
Nie był zupełnie świadom tego, co stało się po wejściu do tawerny, jedyne co zauważył i tak z opóźnieniem, to trochę mniej zimna z zewnątrz. Świat przestał się kołysać, a on zamknął oczy, wcale w głowie mu nie było siadanie. Chwilę to zajęło, zanim mogła go jako tako póścić i utrzymałby pożądany pion.
— So?... — rzucił niewyraźnie, próbując znaleźć ją wzrokiem, ale uciekała z pola widzenia. — Jasne... — odparł a propo leków, nie mając nawet chęci się spierać, a co dopiero sensownych powodów. Znieruchomiał, jak złapała go za twarz i zaczęła dłubać przy oczach, co wywołało nieprzyjemne, niepewne uczucie i chęć mrugania. Nie był pewien, czy zauważył wkłucie, za moment wszystko zniknęło.

Kiedy otworzył oczy, nie miał zielonego pojęcia, co się dzieje, głównie dlatego, że nie działo się nic. W polu widzenia miał biały sufit, pod sobą łóżko, a z góry kołdrę. Czy to miało jakiś sens? Miał wrażenie, że nie, że powinno być zupełnie inaczej. W pokoju panowała cisza poza okazyjnym stukiem naczynia i kapania? Spróbował przekręcić się na bok w stronę dźwięku i syknął cicho, kiedy odpowiedziała świeżo zasklepiająca się rana na plecach. Ta, jednak wszystko jest w porządku.
— Czyli jednak żyję — rzucił cicho, przecierając twarz dłonią. Powoli pozbierały się w głowie wspomnienia z minionych dni, godzin... Gwałtownie znów obrócił głowę, napotykając osobę dziewczyny z zupą i platynowymi włosami. — To ty... pamiętam cię — wymruczał z wolna i zawahał się. — Dziękuję... — dodał, zupełnie nie mając pewności, czy to właściwy moment na to słowo.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Pon Wrz 05, 2022 9:50 pm

Tak, nie bardzo rozumiałam o co mu chodziło, jednak to nie przeszkadzało nam w spacerze dla zdrowia. Dotarliśmy do tawerny, a on zdawał się jeszcze bardziej rozpływać, jeszcze mniej umiejąc się skupić. Nawet nie narzekałam na to, że taki pacjent mi się trafił. Przynajmniej nie machał łapami i nie mówił, a idź mi stąd!  Szybko go uśpiłam i opatrzyłam jak mogłam. Przyszykowałam mu też rozgrzewający napar na gorączkę i kaszel, którego co prawda nie miał, ale po takiej nocy mógł mieć, a to by utrudniło leczenie się żeber.
Jadłam spokojnie, ale posiłek przerwało mi obudzenie się chłopaka. Przełknęłam ostatnią łyżkę pyszności i odłożyłam sztuciec. Ogon lekko się poruszył, słysząc jak ranny składa całkiem sensowne zdanie. Czyli mózg nie jest uszkodzony. Wspaniale! Postanowiłam na razie go nie zagadywać i dać mu jeszcze kilka chwil na zrozumienie swojej sytuacji. Nawet mnie rozpoznał. Machnęłam dłonią.
-Nie masz za co dziękować, pomaganie innym to mój obowiązek i jednocześnie przyjemność.-uśmiechnęłam się do niego uroczo, zaraz oblizując usta z tłuszczyku zupy. Mimo tego ogon lekko zamerdał w podziękowaniu za podziękowanie.-Muszę jednak ci powiedzieć, że to nie koniec.-wstałam i podeszłam do łóżka. Wyciągnęłam dłoń, układając ją na jego czole, żeby sprawdzić temperaturę. Trochę podwyższona, ale nie ma dramatu. Gdyby to było coś poważnego, to by leżał tu gorący, jak ogień.-Twoje żebra trzeba jeszcze opatrzyć, ale do tego musisz usiąść.-złapałam róg kołdry i odsunęłam ją na bok, żeby mógł usiąść na krawędzi łóżka, przodem do mnie. Jeśli potrzebował pomocy, to mu jej udzieliłam, po to tu jestem. Jeśli potrzebował chwili, to mu ją dałam. Ogólnie jeśli cokolwiek chciał, to poszłam mu na rękę.
Chwyciłam nieco elastyczny bandaż i stanęłam przed chłopakiem nachylona. Zaraz złapałam jego dłonie i ułożyłam sobie na głowie.
-Proszę chwycić mocno moje uszy i się ich trzymać.-po takiej nocy z raną na plecach i wymęczonych mięśniach wątpiłam czy da radę tak po prostu podnieść wysoko ręce i ich nie opuszczać, dlatego dałam mu coś do odwrócenia uwagi, a i przy okazji sprawdzę jego napięcie w mięśniach. Jeśli zrobił co prosiłam, zabrałam się za owijanie materiału dookoła niego, ładnie wpasowując bandaż w opatrunek rany na plecach, upominając chłopaka, żeby był podczas tej operacji na wydechu, coby wszystko dobrze leżało.
Owiniętemu różowemu ułożyłam poduszeczki, żeby półsiedział, bo na leżąco się nie da herbaty pić.
-Co ci się stało? Oh!-palnęłam się otwartą dłonią w czoło.-No i jak się nazywasz? Wyglądałeś naprawdę średnio na ulicy, ale na szczęście jesteś twardszy niż myślałam.-podając mu ciepłu napój, chwaliłam jego organizm za całkiem dobrą wytrzymałość na różne niesprzyjające warunki.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Wto Wrz 06, 2022 12:43 am

Kiedy zaoponowała niejako na podziękowanie, znowu dopadła go chwila zwątpienia w te słowa. Choć z drugiej strony chyba wielu by to powiedziało na jej miejscu. Przynajmniej powinno... Przynajmniej miał nadzieję, że wielu lekarzy wykonuje swój zawód z powołaniem.
— Jak tam chcesz — odparł cicho, zerkając po jej kiwającym się ogonie, by zaraz znowu przenieść wzrok na sufit. I pomyśleć, że uratowała go puchatka. — Jasne, że nie, czuję się jakbym miał zdechnąć. — Zaryzykował objęcie się rękoma pod kołdrą, nie wyszło to źle. — Zimno tu... — rzucił tuż przed tym, jak poczuł jej rękę na czole.
Od tego całego dotykania przypomniał sobie, że prawie nic na sobie nie ma. To było dziwnie niekomfortowe uczucie i szybko też pożałował szukania w pamięci, jak do tego doszło. To znaczy rozumiał, wszystko rozumiał, ale w jednej chwili zapragnął być zupełnie gdzie indziej.
Spojrzał znów na nią, kiedy zabrała kołdrę, wpuszczając chłodne powietrze pod spód. Jednak jej słowa były o wiele od tego ważniejsze. Żebra. Do opatrywania. Brzmiało cudownie. Spróbował się podnieść normalnie, ale odpowiedziało mu kolejne nieoczekiwane ukłucie bólu, które wybiło mu to z głowy. Ale też wiedział już, czego się spodziewać, toteż po chwili uważnego opierania większości nacisku na mięśnie rąk, trochę też z pomocą jasnowłosej, usiadł na brzegu łóżka. Podłoga była znacznie mniej przyjemna w dotyku.
Ale po co jej jego dłonie?...
— Co? — mruknął autentycznie skołowany usłyszanym poleceniem, po chwili jednak złapał owe uszy. Niepewnie i trochę niezręcznie, ale złapał, palce ślizgały mu się po futrze, ale starał się trzymać, a przy okazji też wymyślić, co ma zrobić z oczami. Była tuż przed nim. Patrzeć się tak na twarz było dziwnie i pewnie niekomfortowo dla niej, ucho za blisko twarzy, zresztą i za wysoko. Ramię? Będzie to widziała cały czas. Niżej?... Niżej... Nie, też niedobrze, jeszcze gorzej. Ostatecznie po prostu przymknął powieki, przy okazji odpowiadając jej, że jak ma być cały czas na wydechu, przecież się udusi.
W końcu ten psychologiczny koszmar się skończył, a on mógł oprzeć się spokojnie o stertę poduszek. Nie żeby dzięki temu to niezręczne uczucie minęło, znacznie lepiej zadziałały pytania wilczycy.
— Na to wygląda... — Wziął od niej kubek naparu i otoczył go dłońmi. — Keindref Laconny, jestem czarodziejem... Jechałem z... takim jednym kupcem z Montlen, handlował ziołami. Niedaleko miasta napadli nas bandyci. Reszty pewnie się domyślasz... — Zerknął na nią. — A ty kim jesteś?... Ge-sila, tak?... — odbił piłeczkę z nadzieją, że jego pusta pamięć dobrze skleciła to imię. — Gdzie jesteśmy? — dodał po chwili.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Wto Wrz 06, 2022 1:24 am

No proszę, całkiem cięty język tutaj zauważam. Mierząc jego temperaturę dłonią, przeniosłam po raz któryś dzisiaj wzrok na jego ślepia.
-Zimno? Może cie przytulić na rozgrzanie?-uśmiechnęłam się, bo to nie jest złe rozwiązanie. Może ludzie w Thunbadaan są tacy gościnni i szczęśliwi właśnie przez ciągłą bliskość drugiego człowieka? Z drugiej strony, noc jeszcze dość młoda, a łóżko nie takie małe, zmieścilibyśmy się razem. No i już mnie maca po uszach, a to wyższy stopień spoufalania się niż spanie pod jedną kołdrą. Hahaha! Nie, o ile jeszcze może w kraju korra-paah by to było zbyt intymne, tak moje uszy były przez wiele osób wygłaskane i pooglądane, żebym przywiązywała do tego jakąś większą wagę. Nawet zachowywał się, jak dziecięcy pacjenci. Mówisz im: ,,Weź wdech", a po chwili patrzysz, biedactwo jest całe czerwone na twarzy i prawie mdleje, bo zapomniałaś powiedzieć ,,Możesz już normalnie oddychać". On mi burczał, że się udusi, a ja mu burczałam, że może oddychać, tylko płycej i żeby dłuższe wydechy robił. Ważne, że doszliśmy do porozumienia i on opatrzony ostatecznie mógł leżeć znowu grzecznie pod kołderką z herbatką w łapkach. Słodki widok, zawsze mnie to łapie za miękkie serduszko. Moje małe magiczne dzieło wiedzy zdobywanej latami. Ratowanie innym życia, to pierdoła, ale nawet takie drobnostki mnie cieszą.
Uciekłam oczyma w górę, próbując skojarzyć jakoś jego imię i nazwisko, ale niewiele mi mówiły, chyba... a może? Nie, no jest czarodziejem, więc tamte podejrzane typy nie mogły o nim mówić przecież. Kiwnęłam głową w zrozumieniu na jego przygody. Szkoda, że mnie tam nie było, bym sprała bandziorów na kwaśne jabłko, albo chociaż spróbowała to zrobić. No i zaraz, zaraz, powinnam teraz wstać i posłać kogoś po pomoc, chociaż skoro on wrócił w takim stanie, to sądzę, że już kupiec się gdzieś w rowie rozkłada.
No i powiedział moje imię, a ja słysząc to jak bardzo je przekręcił zrobiłam minę wyrażającą szok i niedowierzanie na co to się właśnie stało.
-Serigala.-zaśmiałam się zaraz, poprawiając go.-Jesteśmy nad tawerną ,,Rybi Maczek", trochę kosztuje, ale jest tu niskie prawdopodobieństwo dostania w pysk i mają tu pyszne zupy, chcesz?-zapytałam, bez czekania na jego odpowiedź sięgając do stołu, ściągając z niego rosół, który nabrałam na łyżkę i rozpromieniona z merdającym ogonem, już czekałam nachylona do niego, żeby mu do pyszczka dać.-Na choroby nie ma nic lepszego niż dobre jedzenie. No bandaże i leki też się przydają, ale jedzenie jest równie ważne.-przekręciłam ślepiami mimo wszystko uznając, że prochy są ważne.-wtedy przyszła mi do głowy myśl, że spanie z nim może być niebezpieczne, mogę przypadkiem go wyściskać przez sen albo uderzyć łokciem, jego kości mogą tego nie wytrzymać. Do tych rozważań wprowadziłam go dopiero w połowie.-Ale rano cię odprowadzę do akademii. Poświadczę nauczycielom o twoim stanie, żeby się nie złościli, jak kilka zajęć będziesz musiał opuścić.-mrugnęłam do niego okiem. Może też z chęcią bym zobaczyła, jak akademia wygląda od środka.-Jakim rodzajem magii się w ogóle zajmujesz?-pasowało mi do niego powietrze, woda też, to chyba przez te włosy.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Wto Wrz 06, 2022 3:05 pm

Może go co? Popatrzył na nią, jakby żartowała i to w dość dziwaczny sposób. Zresztą, chyba tak było, nie wyobrażał sobie innej opcji. Chociaż po kilku chwilach mógł to poddać w wątpliwość, to z uszami było jeszcze dziwniejsze. Nie powinien narzekać, w końcu uratowała mu życie zapewne, ale i tak nie dało się ukryć, że odstawała od tłumu. To sprawiało, że czuł się niepewnie z każdym kolejnym krokiem.
Rzucił coś o sobie, zaryzykował z imieniem i zdecydowanie nie trafił. Już jej mina mu to mówiła, a kiedy zdecydowała się go poprawić, mógł doskonale zobaczyć, jak chybił o kilometr. Chciał coś powiedzieć, ale tylko pokiwał głową, nie chcąc bardziej pogrążać się w tym bagnie. Zaraz też większą uwagę poświęcił samej tawernie.
— Pamiętam ją... — wymruczał, ale gdzieś w środku, więc szybko umilkł, a poza tym, to pamiętał raczej z zewnątrz. To nie wróżyło nic dobrego. Serigala zaś wzięła zupę i już miał gdzieś odłożyć kubek, by ją wziąć, kiedy uniesiona łyżka wprawiła go w niemałą konsternację. To było aż nazbyt widać, że nie wie, co z nią teraz zrobić i jakie konsekwencje niesie każdy wybór, w końcu jednak sięgnął z kubkiem na drugą nocną szafkę. — Ja... mogę sam jeść... — wymruczał, starając się, by to nie zabrzmiało niegrzecznie, bo w końcu chciała pomóc, ale chyba źle by się czuł z tym nadmiarem pomocy.
Wziął od niej miskę z zupą i nie chcąc kusić losu, zabrał się za jedzenie. Niezbyt spiesznie, bo wciąż była dobrze ciepła, ale za to przyjemnie rozgrzewająca. Wtedy też zjawił się temat akademii, na który po karku Keina przebiegł lekki dreszcz.
— Wodą i ziemią, ale... Nie, ja nie należę do tutejszej Akademii, już od dawna nie jestem uczniem. — Zbłądził wzrokiem na zupę. — Jestem w Cirey tylko tymczasowo, gdyby nie tamten kupiec, w ogóle by mnie tu nie było, więc... niedługo ruszam w powrotną drogę, pewnie statkiem — wyjaśnił, wracając do jedzenia. Może i mógłby wejść do Akademii, pewnie uzupełniłby zapasy czy coś, ale miał nieodparte wrażenie, że nikt nie chciałby go tam widzieć. On też by nie chciał, głupio jest stawać znowu na tym samym brzegu, na którym spaliło się most.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Wto Wrz 06, 2022 4:19 pm

Medycyna ludowa taka już jest. Miód na uszy, buziak w polik i jazda pracuj, bo już wyzdrowiałeś. Teraz ludzie tacy delikatni są, przestali ufać naturze.
Oh, chciał jeść... Myślałam, że nie będzie chciał jeść z tego samego talerza i tej samej łyżki, dlatego mu chciałam wepchać jedzenie. Dlatego zdziwiłam się kiedy powiedział, że nie muszę go zmuszać.
-Tak.-przytaknęłam, odłożyłam łyżkę do miski i oddałam mu posiłek, zaraz się ładnie prostując na miejscu. To w końcu nie dziecko i ręki mu nie urwało.
Zagadałam go o magię, bo to interesujący temat i łatwy do pociągnięcia w różne strony. Prawie udało mi się trafić z jego magią, ale zamiast marynarza, bo woda i powietrze, okazał się być ogrodnikiem, bo woda i ziemia. Ha ha ha! Dobre.
-Statkiem? Jesteś z archipelagu?-zapytałam podekscytowana, zaraz mrużąc oczy i przyglądając się mu.-Hmm, tak, teraz to widzę.-włosy takie inne i oczy-Opowiedz mi o nim więcej. Strasznie dużo tam wysp i miejsc, a lokalni bywają średnio przyjemni, to może ty mi powiesz co tam jest godnego zwiedzania. Albo masz może jakieś tawerny do polecenia, w końcu lubisz je, tak wnioskuję po dzisiejszych zdarzeniach.-byłam gotowa wyjąć notatnik i notować.-No i tamtejsza uczelnia. Jest tak wymagająca, jak się mówi? Mają jakieś brudne sekrety?-oparłam się dłońmi o łóżko, znowu się mocno do niego nachylając z błyszczącymi oczyma, a ogon obijał cię intensywnie o blisko stojące meble.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Wto Wrz 06, 2022 7:30 pm

Oddała mu zupę bez zbędnych komentarzy, na co odetchnął w duchu. Ostatnie, czego teraz chciał, to wykłócać się o prawa normalnego człowieka. Nawet nie zwrócił uwagi, że to ta sama zupa, którą wcześniej ona jadła, to był na ten moment zbyt zawiły problem logiczno-spostrzegawczy.
To wszystko... szło jakoś bardzo nie tak, skąd ona właściwie brała te wszystkie wnioski? Bo co, bo ma włosy? Kein westchnął cicho, zawieszając wzrok na ścianie przed sobą. Nie mógł jednak nie zerknąć na Serigalę, kiedy tak się nachylała nad łóżkiem, oczekując ekscytujących ploteczek, których nie mógł jej zapewnić. To znaczy, niby mógł coś nazmyślać, ale jaki to miałoby sens? Zresztą nie zasługiwała na kłamstwa.
— To nie tak... Chyba muszę cię rozczarować — odparł z wolna, zbierając myśli, co nie było takie łatwe. — Pochodzę z Montlen i nigdy nie byłem na archipelagu. Właściwie nie byłem nawet poza granicami Lainthen... — Podłubał łyżką w zupie. — Mój dziadek był elfem, ale talent do magii, to jedyne, co z tego mam. No i te włosy... Uczyłem się tu w Cirey, ale ten okres minął. — To brzmiało trochę źle, był pewien, że mógł to ująć zgrabniej. — A jeśli masz ochotę posłuchać o ich brudnych sekretach, to... trochę by się tego znalazło... — Uśmiechnął się leciutko pod nosem i zerknął na nią. — Zresztą jak w każdej akademii, przedsiębiorstwie czy urzędzie, zdążyłem się nasłuchać tego i owego. Różnica polega na tym, że sekrety magów bywają... bardziej niebezpieczne — dodał, wracając do jedzenia. Powinien chyba coś zrobić z tematem, zdecydowanie, ale do głowy przychodziło mu tylko jedno pytanie. — Wyjechałaś z Paahdun? Nie masz ich akcentu...
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Wto Wrz 06, 2022 11:12 pm

Ohh, nie jest z archipelagu? Myślałam, że jak mówi o podróży statkiem, to właśnie tam popłynie, ale zapomniałam, że są inne miejsca gdzie statkiem szybciej będzie. Nie to, że jestem zawiedziona, ale na pewno spodziewałam się czegoś innego. Włosy jednak dobrze trafiłam, chociaż ja gdybym swoje w buraki wsadziła to też taki kolor bym miała, tylko wlałoby mi się to też do uszu. No i na tutejszą akademię też nie uczęszcza. Najwidoczniej założyłam sobie kilka rzeczy za szybko.
-A opowiadaj, mamy czas, no chyba, że chcesz spać. Mi plotek nigdy mało, a kto wie, może kiedyś to jakoś uda mi się wykorzystać. Pewnie nie wykorzystam, bo nie będę miała okazji, ale lepiej mieć informacje niż ich nie mieć.-podniosłam się na sekundę, żeby sięgnąć po leżący na dole łóżka koc, zaraz owijając się nim dookoła ramion i poskramiając nim dziki ogon.
-Hm?-przekręciłam głowę na pytanie.-Nie, nigdy tam nie mieszkałam. Pochodzę z Thunbadaanu. Znalazła mnie tam jedna staruszka i zajęła się mną, jak swoim maluchem. Gdyby nie ona, zamarzłabym na śmierć w tamtejszych górach. To ona nauczyła mnie wszystkiego co wiem, dzięki niej cię opatrzyłam. Co prawda nie żyje od jakichś dwóch lat, więc nie będziesz mieć okazji jej podziękować, ale na pewno byłaby zadowolona z tego, że te umiejętności się do czegoś przydały. A Paahdun jeszcze nie raz odwiedzę, tylko raczej zimną, bo latem mogę sobie nie poradzić najlepiej z tamtejszymi temperaturami.-trochę mi monolog wyszedł, ale chciałam mu mniej więcej nakreślić większość mojego życia, żeby rozwiać jego najbardziej palące wątpliwości.
-Ale to mów o tych sekretach. Znasz tam wszystko od środka. Płacicie za dobre oceny czy coś? Zawsze się wydawało, że to taka akademia bez skazy, chluba kraju, dopilnowane wszystko.-trochę to niepokoiło, że nawet w takich miejscach mogą być przekręty, jednak ludzie to tylko ludzie, wszędzie będą próbować mieszać i nic się na to niestety nie poradzi za bardzo, zwłaszcza, jeśli te brudy trzymają z dala od światła i wzroku postronnych.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Pią Wrz 09, 2022 3:01 pm

Ależ ona lubiła gadać. Nawet z jego prostego zdania potrafiła zrobić materiał na kilka własnych, a kiedy przyszło jej opowiedzieć o sobie to już w ogóle. Ale musiał jej przyznać rację, znacznie lepiej było coś wiedzieć niż nie. Zwłaszcza, jeśli tyczyło się to znanych i wpływowych ludzi, z którymi można mieć potencjalnie do czynienia i to w niekoniecznie pozytywny sposób. Wątpił, że Serigala narobi sobie kłopotów z magami, ale liczyła się zasada.
Jej historia była niespodziewana dla Keina, Thunbadaan był chyba ostatnim miejscem, jakie by zakładał na jej początki. Skąd miało się tam wziąć niemowlę korra-paah? Przypadek jeden na milion, a to, że ocalała, tylko potwierdzało jej szczęście. A jednak babcia już nie żyje. Dziwnie mu było z tym faktem, zwłaszcza, że tak niedawno odwiedzał grób własnej matki, której nie widział o wiele dłużej... Może zbyt długo? To uporczywe pytanie zawsze wracało, ilekroć o tym pomyślał. Nieznośne.
— Hm? A tak, w Ovleth mogłem poczuć namiastkę tych temperatur — odparł tylko, nie będąc pewnym, czy powinien nawiązywać do czegoś więcej. Z jednej strony ciekawiło go jej podejście, z drugiej jednak to był chyba zbyt ryzykowny temat.
Zaraz jednak wrócił myślami do zadanego pytania. Można było powiedzieć, że trafiła w sedno, a to był tylko jeden przykład. Kein uśmiechnął się lekko, wracając myślami do szalonych czasów studenckich.
— Nie wszyscy, poza tym... Nie u każdego można, za coś takiego mogliby cię wyrzucić. — Z wolna pokiwał głową. — Słyszałem o takim przypadku. Częściej jednak... sięga się po tańsze metody. Handel pytaniami, robienie zadań i zleceń za kogoś innego... Jeśli masz umiejętności i czas, to możesz dobrze dorobić... O ile cię nie złapią. Wtedy masz problemy, chociaż... — Zawahał się na moment, co też szybko ukrył za zainteresowaniem zupą. — W każdym takim miejscu, instytucji, znajdą się znacznie poważniejsze sprawy. W magicznych akademiach jest pełno rzeczy, które ciężko znaleźć gdzieś indziej. Podobno kiedyś nakryli przemyt składników z Imperium... ale nie znam szczegółów — dokończył nieco ciszej, dokańczając jedzenie. To niby była prawda, ale nawet gdyby wiedział, nie mówiłby o szczegółach. Nie ma ochoty na nowe kłopoty. Już teraz przestał się czuć pewnie, z tymi ludźmi nigdy nie wiesz, kiedy możesz przesadzić.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Pią Wrz 09, 2022 8:16 pm

Pokiwałam głową, udając, że wiem gdzie jest Ovleth. Skoro je wymienił, to pewnie jest mocno widoczne na mapie, ale ja nie studiowałam takich rzeczy, ja rozwijałam inne sztuki.
Uniosłam brwi rozbawiona jego przytaknięciem na moje zgadywanki. Płacenie za oceny, oszukiwanie na testach i zadaniach domowych. No i właśnie masz problemy tylko jak cię złapią, a jak dużo ludzi to robi, to tego się nie wypleni w żaden sposób. Korupcja w samym środku, u podstaw i to taka rozszalała! No i komu by się nią chciało zajmować, jak mają już inne problemy. Racja, racja. No i przemyt...
-Straszne...-skrzywiłam się na myśl o tym wszystkim. Jednak w małej wsi w górach nie było takich problemów, gdyby ktoś zrobił coś złego, wszyscy by o tym wiedzieli i natychmiast by go zlali i kazali wrócić na dobrą ścieżkę. No i on wrócił do jedzenia, więc mogłam się na nowo produkować.
-Powinni ich wszystkich wywalić w uczelni i uczniów i nauczycieli, co coś kręcą. To niedopuszczalne!-uderzyłam bojowo piąstką w udo.-To jakby ktoś oszukiwał ucząc się na lekarza, a potem szedłby operować kogoś. Całkowity brak odpowiedzialności. I że też tacy ludzie chcą mieć szacunek innych, bo potrafią dobrze, zawodowo czarować, a tak naprawdę to wszystko to kłamstwo.-pokręciłam łebkiem w oburzeniu i dezaprobacie.-Dobrze, że już się tu nie uczysz. Nie dziwię się, że odszedłeś od nich, też bym tak zrobiła, jakbym miała w swoim otoczeniu tylu oszustów.-przyklasnęłam na jego odważny bunt. Wiedziałam, że jej nie skończył, bo wydaje się być na to za młody, dlatego jeszcze bardziej go podziwiam, że mimo wieku miał w sobie tyle odwagi.-Mam nadzieję, że cię nie będą ścigać, bo wiesz za dużo. Takie rzeczy też się dzieją na świecie, w książkach... Ale na świecie też, bo te bajki skądś się biorą. Tak czy inaczej...-sięgnęłam i go poczochrałam po głowie.-...dobrze zrobiłeś.-tak, ostatnie pochwalenie, żeby zachęcić go do dalszego nieakceptowania łamania zasad społecznych.-Chcesz dokładkę?-uśmiechnęłam się, widząc, że jedzenia jest mniej niż więcej. Mój mały głodomorek.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Sob Wrz 10, 2022 4:55 pm

Uniósł brwi w odpowiedzi na jej komentarz, który zaraz też rozwinęła. Kein lekko rozchylił usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale nie powiedział nic. Jeśli miał jakiś pomysł na to zdanie, to ten zniknął w momencie. Wyrzucić wszystkich, którzy kombinują? Przecież to właśnie robili, w przeciwnym razie nie byłoby go tutaj. Bardzo by chciał, żeby było inaczej, może wtedy jego życie wyglądałoby choć trochę lepiej. Trochę bardziej tak, jak planował.
Uśmiechnął się nieznacznie po przykładzie z lekarzem i czarowaniem, choć nie patrzył na Serigalę. No zdecydowanie nie chciałby być leczony przez nieuka, ale to nie zawsze tak jest. On nie był nieukiem, on tylko robił głupie rzeczy, to duża różnica. Chciał nawet zacząć bronić tych przypadków, ale to mogłoby rzucić cień podejrzeń na jego osobę. Nie chciał wyglądać w jej oczach tak, jak mówiła.
Zaraz zerknął na nią trochę zmieszany kolejnym wnioskiem. Dlatego odszedł? Właściske miała rację, ale to zupełnie w drugą stronę. Ponownie też postawiła go przed dylematem, nawet jeszcze większym, bo bycie chwalonym było miłe. Bardzo. Ale czuł się niezręcznie z tym niezamierzonym kłamstwem.
— Jasne, że nie będą — odparł, a za moment spiął się nieco, kiedy zmierzwiła mu włosy. W połączeniu ze świeżym opatrunkiem nie było to przyjemne. Dlaczego ona w ogóle gk dotykała? To znaczy, w ten sposób, to było takoe dziwne i nielogicznen, że nawet nie wiedział, jak ma zareagować, więc w końcu wrócił myślmi do tematu. — Zresztą... — Zawahał się i obrócił łyżkę w palcach. — Zrobiłem w życiu sporo głupich rzeczy. Gdybym mógł... wybrać jeszcze raz, dokończyłbym naukę. Nie jest łatwo żyć bez papierów — wytłumaczył na tyle, na ile pozwalał mu strach podsuwający sceny, w których Serigala krzyczy na niego z pogardą i zostawia samemu sobie z problemami. Z rachunkiem na przykład. — Nie, dziękuję... — odparł bez zastanowienia, a po chwili odłożył miskę gdzieś na blat stoliczka. — Myślisz, że kiedy będę mógł ruszyć dalej? — zapytał, kierując na nią zmartwione tą kwestią spojrzenie. Powinien stàd znikać jak najszybciej i nie nadwyrężać jej uczynności. Nie chciałby kieć otwartego długu, to potrafi być niezmiernie problematyczne, nawet przy tak miłych osobach. Pod warunkiem, że dobrze ją ocenia. Chciałby już po prostu być na trakcie, w towarzystwie jedynie konia i Jago. Jedynych dwócj kompanów, których nie da się posądzać o ukryty motyw czy skrzywienia.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Sob Wrz 10, 2022 6:58 pm

Może nie powinnam była tak ostro reagować. On pewnie był jeszcze bardziej zawiedziony niż ja, poszedł tam się uczyć, a spotkał takie machlojki. Musiało być mu ciężko kiedy ten piękny obraz prysł.
Przytaknęłam mu na dokumenty.
-Mi to mówisz? Ani tu pracy nie mogę, ani tam. Siedziałam w wiosce to jakoś szło, wszyscy się cieszyli, poszłam w wielki świat i nagle wymagania z nieba mają, których się nie spodziewałam.-zawsze znajdzie się ktoś chętny wspierać ludzi bez papierów, ale jednak jeśli chce się być traktowanym poważnie, to certyfikaty i zgody są konieczne.
Odmówił dokładki i dobrze, bo to nie tak, że jak zjesz dwa obiady to ci się kość szybciej zaleczy, po prostu dupa ci urośnie i tyle z tego będzie. Jemu to chyba jednak nie grozi. Wychyliłam się i przesunęłam odstawioną miskę dalej od krawędzi, bo znajdą mnie nie wiadomo kiedy o nią zahaczę.
-Hm? Oh. Niedługo. Zszyłam cię porządnie, opatrzony też jesteś, więc rano dam ci jeszcze napar na złagodzenie bólu oraz gorączkę i możesz iść podbijać świat dalej.-pokazałam radośnie ząbki. Mój pacjent jest gotowy.-Tylko przez kilka najbliższych dni unikaj dużego wysiłku i długich kąpieli, inaczej coś strzeli albo się rozmięknie, a tego nie chcemy. Wyobraź sobie, że się kąpiesz w cieplutkiej wodzie, otwierasz oczy, a ona całą czerwona, bo z nogi ci krew wycieka.-krótko się jeszcze zastanowiłam.-No i na żebra uważaj. Nie były złamane, ale kto wie, jak blisko im do tego. Bądź dla siebie delikatny przez najbliższy miesiąc, żeby ci kość płuc nie przebiła. Nie po to cię leczyłam, żebyś zaraz umarł. A teraz...-spojrzałam na niego wymownie.-...czas omówić kwestię zapłaty. Poszczęściło ci się, że mnie spotkałeś, ale za to ci nic nie naliczę. Mi też się poszczęściło z kilkoma rzeczami, więc powiedzmy, że wezmę "co łaska". Ile to będzie dla ciebie?-żal mi było od niego cokolwiek brać. Biedny, młody, ranny, pracujący i szlachetny. Należy mi się jakaś zniżka. Zwłaszcza, że co nieco wygrałam w karty i co nieco ukradłam. Stać mnie niby na teraz, a jak później mi zabraknie, to się będę martwić.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Pon Wrz 12, 2022 4:34 pm

Właściwie miała rację, nie pomyślał o tym, a jechali na bardzo podobnym wózku. Ciekawe czy jej babcia, to znaczy matka, wiedziała, że tak będzie. Pewnie spodziewała się, że Serigala zostanie w rodzinnej okolicy, starzy ludzie często tak mają. Nie wyobrażają sobie rzeczywistości bez swoich przyzwyczajeń. A potem inni muszą się o to martwić. Różnica polegała na tym, że Serigala miała pewnie większy zarobek. Choć i większą odpowiedzialność. Nie chciałby takiej.
Zdziwił się, kiedy powiedziała, że jedna noc wystarczy. Co prawda nie było już źle, czuł się przeżuty i wypluty, ale za parę godzin odpoczynku faktycznie mogło się sporo zmienić. Zaraz też pokiwał głową, kiedy zaczęła wymieniać ostrzeżenia. Z pewnością nie chciał zepsuć jej starannego dziergania. Nie zdążył jednak odpowiedzieć, bo od razu przeszła do kwestii zapłaty. O nie. Nie nie nie, już teraz wiedział, że nie chce o tym mówić, a kiedy uszata niejako obniżyła cenę, poczuł się z tym jeszcze gorzej.
— Uhm... — Zawahał się, uciekając wzrokiem gdzieś na pościel. — Mam tylko sto dwadzieścia kov... Ale mógłbym to odpracować, pomóc ci, magia wody jest pożyteczna w medycynie — wymruczał, choć miał wrażenie, że właśnie popełnia głupi błąd. Że w ogóle nie powinien wychodzić z takim pomysłem, bo postawił ją w niezręcznej sytuacji, a i tak będzie musiała odmówić.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Pon Wrz 12, 2022 5:40 pm

Dużo nas łączyło, głównie brak dokumentów i poczucie moralności, ale zawsze coś.
Nie mówię do końca, że jedna noc starczy, bo długo się leczyć będzie, ale nie ma co być delikatnym kwiatkiem i płakać, bo ma się dziurę w nodze, prawda? Może nie powinnam innych swoją miarą mierzyć. To, że przeżyłam na spokojnie wpadnięcie w pułapkę na niedźwiedzie, nie znaczy, że inni poradzą sobie z drzazgą w paluszku. No dobra, rozharatane plecy to nie jest drzazga.
Rozmowy o pieniądzach dla nikogo nie są komfortowe. Ja ich potrzebuję, on też, ja je chcę wziąć on je musi dać, ale nie chce. Nie to, że obniżyłam cenę, po prostu chciałam być wyrozumiała, zwłaszcza, że pomoc już otrzymał i był w stanie który średnio pozwalał na odmówienie jej. Poniekąd mu się narzuciłam z pomocą, działając w duchu medycznych zasad. To skomplikowane.
Westchnęłam więc, kalkulując wszystkie wydatki i godziny pracy. Nijak mi to nie wychodziło na moje, ale on zaproponował rozwiązanie. Niewiele wiem o magii wody, co ona obejmuje, ale skoro on uważa, że się przydać ona może w leczeniu, to czemu nie. No i miałabym go na oku, jako mojego pacjenta. Pomogłabym mu się być bez ryzyka, że rozwali sobie ranę. Stukałam palcem w dolną wargę, kiwałam głową i mrużyłam oczy do siebie, rozważając to i owo. Wady, zalety, wszystko.
-To niegłupi pomysł.-przerzuciłam zamyślone spojrzenie ze ściany na niego.-Mógłbyś pomóc mi w leczeniu i poduczyć magii, o ile się da tego tak szybko nauczyć, mogą być pierdoły, zawsze to jakiś początek. Ja bym przypilnowała, żebyś wrócił szybko do zdrowia, miałabym asystenta i towarzystwo. Lekarka z pomocnikiem czarodziejem brzmi dużo bardziej wiarygodnie. Ty na przyszłość byś może nieco medycyny podłapał. Taką wiedzę zawsze warto mieć, bo nie wszędzie się lekarza wytrzaśnie gdy potrzeba jest.-mówiłam dalej, a im bardziej o tym myślałam, tym bardziej się do tego przekonywałam.-Tylko ty masz konia, a ja nie... Więc nie wiem jakbyśmy podróżowali. Chyba można wynająć zwierzaka? Albo będę biec za tobą? Nie jestem psem, ale... ruch, to zdrowie. Kondycję jakąś na polowaniach sobie wyrobiłam. Zawsze też można rzeczy wrzucić na konia, żeby niósł, a my będziemy pieszo iść bez ciężaru.-dobra, dosyć, niech on się wypowie, bo ja już nam ułożyłam plan na życie na dziesięć lat. Spojrzałam na niego, czekając na odpowiedź czy się na to pisze i czy wprowadziłby jakieś modyfikacje do moich opowieści.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Keindref Laconny Sro Wrz 14, 2022 6:51 pm

Mówił z wahaniem, które starał się zminimalizować chociażby w głosie, ale nie było to proste. Już nie wspominając o reszcie, Kein miał tylko liczył, że nie zostanie to wzięte jako tania przykrywka bez większego sensu. Ale widział po niej, że to rozważa. To dobrze, to znaczy, że jego propozycja była warta uwagi.
Na jej pierwsze stwierdzenie zdziwił się odruchowo i cudem powstrzymał od rzucenia pełnego nadziei "naprawdę?" Słuchał dalej, zawieszając na niej spojrzenie pełne tego specyficznego zadowolenia, kiedy twój na szybko rzucony pomysł został niespodziewanie doceniony. To było przede wszystkim miłe.
— To prawda... — przytaknął niemrawo na uwagę o wspólnej nauce. Ale nie przeczył, to była dobra myśl. Bardzo praktyczna i choć gdzieś w środku tliła się iskierka zazdrości o to, że nie będzie jedynym posiadaczem swojej wiedzy i doświadczenia, że równie dobrze, a może i lepiej, można będzie zawołać Serigalę. Ale odsunął szybko na bok tę absurdalną myśl, chociażby przez to, że uratowała mu życie.
Co? Ah, koń.
— Jesteś lekka... — wymruczał z namysłem i dopiero wtedy zorientował się, że nie powinien. — To znaczy... jeśli ci to nie wadzi... — Uciekł wzrokiem na ścianę. — Nieważne. Możesz sama jechać, koń pod bagaż to też dobre wyjście... nieważne... — Westchnął cicho. — Chyba powinienem się wyspać... — mruknął z nutą irytacji na samego siebie. Oto on, Keindref Laconny, specjalista od psucia najbardziej prozaicznych rozmów.
Keindref Laconny
Keindref Laconny

Wiek : 26 lat Wzrost : 187 cm
Liczba postów : 17
Join date : 04/09/2022
Autor awatara : #

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Serigala Sro Wrz 14, 2022 11:36 pm

Zaproponował i się zdziwił, że przyjęłam propozycję? Aż tak często takiego słodziaka odrzucają? Może dlatego taki speszony. Gdyby żył ze mną od zawsze, to by taki nie był, zmuszałabym go sobą do wystawiania się do ludzi. Ściągając uwagę na siebie ściągałabym też na niego. Tak czy inaczej potwierdził chęć wspólnego spędzenia czasu w ramach spłacenia długu.
Jestem lekka? Oh, on nie wie. Pod tymi ubraniami jest żywa masa mięśni! Lekki to jest on, wiem, bo go niosłam. No może do najcięższych też nie należę, ale poza tym jak się weźmie i mnie i jego, a do tego nasze rzeczy, to koń się umęczy. Gdyby to był teman baik, to rozumiem, ale taka chuda chabeta?
Jego plątanie się mimo wszystko mnie rozbawiło, aż się zaśmiałam widząc jego zmieszanie i pokiwałam głową litościwie. Nie jestem zła, nie ma o co. Nawet nie było tak niezręcznie, przynajmniej w moim odczuciu.
-Masz rację.-wstałam powoli i wróciłam do stolika.-Śpij dobrze. Rano pomyślimy jak ten problem rozwiązać.-życzyłam mu i sięgnęłam po samotną książkę walającą się gdzieś w moim plecaku. Mam jeszcze czas, a aż tak senna nie jestem. Poedukuję się trochę gdy on będzie spać. Co zrobię, jak sama będę się chciała położyć? Jeszcze nie wiem, coś wymyślę. Może nie będę spać, tylko będę się na niego gapić przez kilka godzin. Podobno wyczuwa się takie rzeczy we śnie, co powoduje przebudzenie.

Koniec
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Wilcza ślina dobra na rany Empty Re: Wilcza ślina dobra na rany

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach