Niewybredne Matki

2 posters

Go down

Niewybredne Matki Empty Niewybredne Matki

Pisanie by Mistrz Loth Nie Wrz 04, 2022 8:30 pm

Księżyc pięknie przyozdabiał trasę na trakcie prowadzącym z Cirey do Montlen, dzięki odbiciu swej tarczy dając przeświadczenie o panującym tu bezpieczeństwie. Kiedy nawet w nocy widzisz to co na horyzoncie, nic nie powinno być przeszkodą, prawda?
Teman baiki, oswojone już z nocną tułaczką, ciągnęły za sobą okazały powóz przyozdobiony lampionami, zaś sam przypominał mały domek, który pochwaliłby niejeden architekt. W praktyce wędrowna lecznica była też dobrym i komfortowym miejscem do spania, jednakże do poranka dużo czasu, tak samo jak daleko do najbliższego bezpiecznego postoju.
Właściciel powodu, blady jak kartka, o kruczych - lekko kręconych włosach, szpakowatym nosie i z okrągłymi okularami na nosie, akurat zajmował się sporządzaniem szkicu w swojej księdze, właściwie jednej z wielu. Nie czuł większej potrzeby kontroli swoich wielkich pomagierów, bo te dobrze wiedziały, by trzymać się trasy, a w tym wypadku była ona bardzo prosta. Przynajmniej względny spokój trwał do czasu, aż do jego uszu nie dotarł dziwny szczęk metalu, który zahamował cały powóz, zaś teman baiki, które napotkały większy opór, zwyczajnie się poddały w dalszych próbach wznowienia drogi.
Gascon poprawił okulary, które osunęły mu się z nosa przez zbytnie szarpnięcie.
-Cóż się stało…?- Wymruczał, zaraz wstając z krzesła i chwytając czarny płaszcz, który narzucił na ramiona. Jesienne noce bywają chłodne. La'Vaqqua chwycił jeden z lampionów, po czym opuścił swój ciepły zakątek, aby zacząć zerkać po powozie, przynajmniej do czasu, aż nie zbliżył się do teman baików. -Już dobrze, przyjaciele…
Pogładził futro jednego z nich, aby zaraz kontynuować obchód. Kucnął przy spodzie powozu, a kiedy przybliżył źródło światła, dostrzegł że w drewniane tylnie koło wkręcił się jakiś stary materiał tkany, kompletnie zaplątany. Ah, prostota zabija.
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Serigala Nie Wrz 04, 2022 9:11 pm

Miałam tego już po uszy dosyć. Niby ulubienica, niby kochana i masz tu zadanie, ale jakieś wytyczne poproszę? Nic nie dadzą, tylko filozofię i sny. No dobrze, takie już są te boginie, nic na to nie poradzę, każdy orze, jak morze i jak też tak robiłam, kupując sobie trzecią parę butów, bo dwie poprzednie się zniszczyły od ciągłego chodzenia. Mogłabym sobie kupić konia na przykład, ale bym się do niego przywiązała i musiała porzucić potem. Pewnego dnia moja podróż w końcu mogła zostać po części i za zakończoną. Napotkałam na swojej drodze duży powóz, z którego za dnia nikt nie wychodził, za to nocą życie tam szalało. Później to już była tylko kwestia zebrania w sobie odwagi. Jednak ludowa medycyna nie bez powodu obawia się wampirów i zaleca wsadzenie sobie ząbka czosnku w pępek. Nie to, że tak zrobiłam, ale... może i zrobiłam, to moja sprawa. Ograniczone zaufanie, to podstawa.
Po cichu podążałam za wozem poruszającym się prostą trasą, teraz jednak nadarzyła się okazja do pierwszego kontaktu. Nabrałam więc śliny i splunęłam przez ramię na szczęście. Poprawiłam włosy i biust, bo ładnej przecież chyba nie zabije, prawda? Mimo tego na wszelki wypadek płaszczem i jego kapturem otuliłam nieco mocniej szyję. Zimno jest, no. Wdech, wydech, nóż przy biodrze, kołek drewniany w torbie i idziemy.
Starałam się iść najciszej, jak mogę, ale nie wiem ile to dało, może on ma jakiś niesamowity słuch czy węch. Szczęśliwie też zwierzęta widząc mnie z daleka, trochę się ożywiły, bo jednak środek nocy, a coś co można nazwać drapieżnikiem się do nich zbliża. Nareszcie jednak uznałam, że zacznę rozmowę z szarpiącym się z materiałem mężczyzną.
-Tej, ty, pomóc coś? Siłę mam w końcu.-no, jak coś trzeba szarpnąć czy złamać, to jednak można się do mnie zgłaszać. Muszę też przyznać, że to było jedno z gorszych rozpoczęć rozmowy w moim życiu. Co ja wiejski chłop?-Znaczy... Dobry wieczór, jestem Serigala. Zajmę się Pana podwoziem, a Pan da mi podwózkę. Hm?-to nie wyszło dużo lepiej, ale się chociaż przedstawiłam. Zajmę się jego podwoziem. Aj tam, nawet mnie to nieco rozbawiło, ale dalej byłam zdenerwowana. To jemu mam pomagać? Wygląda na rozgarniętego i niepotrzebującego pomocy. Jeśli jednak jej chciał, to podeszłam ostrożnie, bo wiedziałam kim jest i zabrałam się za wyszarpywanie szmaty, nóż i pazury dzielnie mi w tym pomogą.

Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Mistrz Loth Nie Wrz 04, 2022 10:56 pm

Na szczęście jego problemy w porównaniu do innych zamykały się na kawałku szmaty wkręconej w koło. Zanim nawet przystąpił do prób jej zdjęcia, zaczął analizować skąd pochodziła. Najsensowniejszy wniosek jaki przyszedł mu do głowy to założenie, że tkanina wypadła z kupieckiego transportu po drodze. Szkoda, że skończyła w tej sposób, to nie były tanie rzeczy, nie mówiąc o włożonej pracy.
Zaraz jednak coś innego odwróciło jego uwagę. Zapach i to niesmaczny, choć nie na tyle intensywny, by miał się przesadnie tym obrzydzić. Czosnek. I to zbliżało się z każdym krokiem.
Wampir wyprostował się nieznacznie, by skupić uwagę na Wilczce, która znikąd po prostu pojawiła się na środku traktu, po prostu nocą, jakby nigdy nic. I to od niej unosił się ten zapach. Jadła czosnek po drodze? Mimo to, bardziej skupiły go jej pierwsze słowa, na które uniósł brwi.
-Przepraszam… słucham?- Zapytał grzecznie, ale zaraz nieznajoma zmieniła całkiem ton i sposób mowy, przedstawiając się. Było to niecodzienne, ale już bardziej wiedział jak zareagować. -Dobry wieczór, Gascon La'Vaqqua, wędrowny cyrulik.- Ukłonił się delikatnie, jak na dżentelmena przystało, a zaraz zawiesił na kobiecie krótkie spojrzenie. Rzadko zdarza się taka pomoc, ale szczerze był teraz temu wdzięczny. -Dziękuję, Pani Serigalo. Nie sądziłem, że natrafię na taki kłopot, zaiste pani atrybut rasowy może dać tu efekt.- Zwrócił uwagę na jej pazury, jeśli to nie był kłopot. -Oczywiście, to dla mnie przyjemność pomóc. Samotna podróż o tej godzinie jest bardzo niebezpieczna, zwłaszcza dla młodej kobiety, podziwiam Pani odwagę i zarazem przepełnia mnie niezrozumienie.
Zaznaczył z uśmiechem i odsunął się, kiedy ta zechciała rozciąć tkaninę.
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Serigala Nie Wrz 04, 2022 11:20 pm

Cóż... zapomniałam o tym, że faktycznie moje pojawienie się znikąd na środku drogi może być podejrzane. Ja się boję jego, a zaraz wyjdzie, że on się będzie bać mnie.
Palnęłam głupotę, a on o dziwo potwierdził moją niezręczną zaczepkę, po chwili odpowiadając pięknie na poprawione przeze mnie powitanie. Imię i nazwisko podał, no i profesję, do tego się ukłonił, jak oficjalnie. Może powinnam też popracować nad tym, ale skoro Matki chcą, abym z nim podróżowała, to podejrzewam, że podborę tak czy owak nieco ogłady od niego. Ale ,,atrybutem rasowym" to mnie zniszczył od środka. Niech jeszcze mi powie, że nie jestem kobietą tylko samicą. Może wampiry tak mają? Właśnie, to wampir jest przecież. Jakoś tak przez jego styl mowy straciłam na chwilę to z oczu.
Machnęłam ręką na jego zmartwienia i podeszłam do wozu, zadowolona, że się odsuwa. Czyli to tak czosnek na nich działa, dobrze wiedzieć.
-Nie jednego faceta w walce pokonałam. To oni są odważni próbując mi na stopę naskoczyć, ale zawsze kończą tak samo.-zaśmiałam się, sięgając pod wóz i nacinając materiał w kilku miejscach. Ostrze schowałam i obiema rękoma chwyciłam za szmatę, trochę poorałam pazurem, zrobiłam dziurę tu i tam, zaparłam się kolanem i po kilku szarpnięciach większość ściery leżała obok koła. Spojrzałam na niego na kilka sekund, rozważając opcje, też upewniając się, że nie patrzy się tam gdzie nie powinien, albo że nie szykuje się do ataku. Może ta słodka gadka, to tylko mydlenie mi oczu. Jeszcze raz pochyliłam się nad ziemię, żeby wyrwać resztki materiału spomiędzy twardych elementów. Klęcząc obejrzałam go, pomacałam, po czym zwinęłam w kulę, wstałam i podałam lekarzowi.
-Proszę schować, będzie na dorzutkę do ogniska.-nie wiem po co mu ognisko, jak on nie potrzebuje ciepła przecież. Moje myśli szalały, co powinnam zrobić? Matki kazały! Nie wysłałyby mnie chyba na śmierć, prawda? Zmrużyłam nagle oczy. Jakby tu zapytać, żeby znowu nie było niezręcznie.
-Ilu ludzi zabiłeś, wampirze?-chciałam wiedzieć na czym stoję i przy okazji nie bawić się w kotka i myszkę. Wstęp mamy za sobą, czas wyciągnąć większe działa.-Ze mnie też byś sobie popił?-ułożyłam pazurzaste ręce na biodrach, całkiem blisko noża i kołka.-I nie kłam, ja umiem czytać ludzi.-to kwestia do debaty, jednak straszyć go mogę.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Mistrz Loth Pon Wrz 05, 2022 4:36 pm

Gascon ze zdumieniem słuchał słów tej młodej damy, która wydawała się być doświadczona w niekorzystnych warunkach, do czego zresztą zaraz nawiązała.
-Rad jestem to słyszeć. Samoobrona jest istotnie ważna.
Uśmiechnął się delikatnie i uniósł lampion nieco wyżej, drugą rękę zakładając z przyzwyczajenia za plecy. Chyba nie było na to lepszego komentarza, bo jemu obce burdy, a Serigala wyglądała mu na awanturnika. Może pierwsze pozory.
Obserwował jej poczynania, ale czuł się tu nieco zbędny, ponieważ wyśmienicie sobie poradziła ze wszystkim. Ostatecznie przejął od niej szmaty. Niestety na niewiele mogły mu się zdać, palenie takiego materiału było niebezpieczne, a zarazem tkanina zebrała brud, toteż nawet na zaciśnięcie rany na nic się zda.
Jednak w końcu kobieta wyskoczyła z czymś czego całkiem się po niej nie spodziewał. Po plecach La'Vaqqua przeszedł dreszcz, choć twarz wciąż przyozdabiał słaby uśmiech i spokojne spojrzenie. Zaraz drugie pytanie, które utwierdziło go w przekonaniu, że się nie przesłyszał. Trzecia wypowiedź nie miała już tu znaczenia. Nie zarzuciłaby mu takich oskarżeń nie będąc tego pewna, nawet jeśli nie znała całej prawdy. Skąd wiedziała? Należała do łowców wampirów? Jakieś ugrupowanie go zlokalizowało? To mogło tłumaczyć zapach czosnku. Ale co za tym szło, stawiało go również w niebezpieczeństwie.
-Czy umrę…?
Zapytał tylko, mimo tych słów, wciąż zachowując swoją sztywną postawę, ogładę w głosie i miłe nastawienie na twarzy. Chyba już dawno wierzył, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że łowcy go znajdą. Oszukiwanie, uciekanie nie wiadomo ile i dokąd… był już na to chyba za stary.
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Serigala Pon Wrz 05, 2022 4:53 pm

Samoobrona niby tak, chociaż przeciwnicy najwyższych litów też nie są. Zaraz, zaraz, co on tak rękę chowa za plecy, co? Co tam chowa? Nóż? Nawet jak nie, to po tyłku nie wypada się drapać przy ludziach. Jak się rozluźniłam, to szybko znajdywałam powód do podejrzliwości. Zajęłam się szmatami, radząc sobie z nimi świetnie, dużo pracowałam w końcu dookoła domu, to i wiem, jak życie działa.
W końcu jednak zabawa się skończyła, a nutka niepokoju skrywana za uśmiechem została przeze mnie wyłapana. Tylko, że wyglądał jak łysa owieczka, która stoi i czeka na wyrok, bo jest już stara i to była jej ostatnia wełna dobrej jakości. Jego pytanie i godność, jaką próbował zachować mnie zdezorientowały. To ja tu miałam być zaszczuta i w niebezpieczeństwie, a nie on, prawdopodobny morderca i krwiopijca. W głowie miałam wcześniej coś zupełnie innego i teraz ni jak moja wiedza o świeci i plany nie umiały się pokryć ze sobą.
-Eee...-wyprostowałam się, opuszczając ręce wzdłuż ciała i uciekając wzrokiem na krzaki przy drodze, po to, żeby zaraz wrócić nim do mężczyzny.-Kiedyś każdy umrze, ale. No... To ja się powinnam ciebie o to pytać, chyba. W końcu ty jesteś wampirem, nie ja. Ty jesteś od zabijania.-mimo wątpliwości starałam się go naprowadzić na właściwą wampirzą ścieżkę. Sięgnęłam do szyi i odpięłam pelerynę, która leżąca nierówno pokracznie zsunęła się na ziemię. Rozłożyłam ręce na bogi.-Dawaj, gryź.-patrzyłam na niego wyczekująco, prowokując do ataku. Trochę też szukałam w tej chwili tego co mam robić, bo Matki jednak nie sprecyzowały do końca czego ode mnie oczekują. Może mam go nakarmić? Może w ten sposób dostanę jakąś wspaniałą moc? Może to test na moje poświęcenie? Czemu bogowie, nie mówią dokładnie czego chcą? Świat byłby wtedy sto razy lepszy? Mogliby napisać jakąś książkę z instrukcjami, chociaż znając nas, to każdy by zinterpretował to po swojemu i chciał, żeby inni myśleli, jak on.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Mistrz Loth Pon Wrz 05, 2022 5:58 pm

Choć cały czas spodziewał się najgorszego, Serigala miała dziwny dar do zaskakiwania swoimi reakcjami. Teraz przypominała zagubioną dziewczynkę, co to nie wiedziała jakich kredek najlepiej użyć. Chyba w tym wypadku byli teraz na podobnym poziomie zdezorientowania.
Kiedy w końcu się odezwała, Gascon przełożył lampion do drugiej ręki, która wciąż trzymała szmaty, a wolną dłonią przysłonił usta w momencie cichego śmiechu rozbawienia. To był już wyuczony nawyk, nawet jeśli ukrywanie zębów nie miało tu już znaczenia.
-Prawdą jest, że śmierć to nieodłączny element życia każdej istoty, a wampiry mogą ten proces jedynie odwlekać, lecz wszystko ma swój koniec.- Pochwycił z powrotem lampę. -Przyznam, młoda damo, że mój gatunek przynależy do grupy bezwzględnych drapieżników. Choć te stwierdzenie jest jednak dużym uogólnieniem, mniej więcej wpisuje się w schemat któremu zaiste nie mogę zaprzeczyć.
Dopowiedział, aby zaraz spokojnie obejść kobietę, by lampion znowu zaczepić o hak na ściance powozu, zaś pociętą tkaninę wrzucić na tyły. Wtedy też powrócił uwagą do hybrydzicy, kiedy ta zdjęła okrycie, by odsłonić szyję. Nie rozumiał, niestety. Czy faktycznie była łowcą wampirów? Czy to taktyka wzbudzenia zaufania i wpadnięcia w pułapkę, czy też może była tak niedoświadczona?
-Galio, jeśli pozwolisz mi tak się do siebie zwracać, skoro już przestaliśmy zwracać się "per pan", dziękuję Ci za tę ofertę, lecz taki akt pożywienia się mógłby przyprawić Cię o gorączkę, wymioty, a ostatecznie nieprzyjemną śmierć. Poza tym, definiujesz moją osobę względem stereotypów. Nie posiłkuje się tak… inwazyjnie.- Wytłumaczył i znów się wyprostował. -Jaki jest Twój cel…?
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Serigala Pon Wrz 05, 2022 7:50 pm

Ta rozmowa była dziwna. Powiedziałabym, że zbyt inteligentna, jak na mnie, ale ja w przecież nie jestem głupia. Może zbyt formalna jest, a kto go tam wie, może jego wiek sięga czasów z nie wiadomo kiedy. Mimo wszystko wydawał się zbyt spokojny i elokwentny, nie jak bestia żądna bez końca krwi.
Zmarszczyłem brwi gry zaczął mnie okrążać i już chciałam nabierać na nowo bojowego nastawienia, ale on tylko lampion odwiesił. No proszę, zaraz wyjdzie na to, że to nie potwór jest potworem, tylko zwierzoludź. Illithaye by się nieźle uśmiały. No nic, podjęłam się próby prowokacji, która spełzła na niczym. Kurcze, no przecież ubrania poprawiałam, bo ładnej nie zabije, jak to mówiłam, a teraz się dziwię, że mnie zabić nie chce. Do tego obdarował mnie przezwiskiem takim jakiego się wobec mnie nie używa, zawsze Seri, Serek, Seralka, Seruś, a tu? Galio. Przyznam, że to brzmi potężnie, jakbym była niezwyciężona. I zwróciłl mi uwagę na to, że faktycznie niechcący przeszliśmy z ,,Pan" i ,,Pani" na ,,ty". Spoufalam się z bestią! Nie... Nie mogę tak o nim mówić, to niegrzeczne. On pokazuje klasę, nie mogę być od niego gorsza, do tego martwił się o mnie. To było... ochhh... Co? To wampir! Mimo jego zapewnień coś jednak musi jeść, a ja pewnie niedługo się dowiem jak. Zdumiona słuchałam, aż nareszcie zadał mi konkretne pytanie. Jaki jest mój cel? Wyprostowałam się pięknie, dostojnie, bo to ważna sprawa została poruszona.
-Gasconie, ty i ja zostaliśmy połączeni wolą Trzech Matek. Oboje zagubieni, mogący dać sobie to czego inni im dać nie mogą.-lekki wiatr zawiał, a ja poczułam, jak na ciele wyskakuje mi lekka gęsia skórka. Niby w Thunbadaan wychowana, ale jednak mam coś w sobie z sawanny Paahdun. Kucnęłam więc sprawnie i naciągnąłem na siebie zrzucony płaszcz, kontynuując szybko moją wypowiedź.-A skoro nie chcesz mnie zjadać, to nie widzę przeszkód, aby wypełnić ich wolę.-pokiwałam głową z pewnością.-Nie jestem pewna co możesz mi dać, ani co ja mogę dać tobie, choć tu się domyślam, krwiopijco...-rzuciłam mrukliwie moją uwagę.-Do śmierci mi nie szybko, więc z chęcią poznam cię lepiej, aby w pełni zrozumieć dlaczego akurat my zostaliśmy sobie przypisani.-oto było moje postanowienie. Moja propozycja, aby już na zawsze, lub chociaż na najbliższy miesiąc nasze ścieżki się złączyły.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Mistrz Loth Pon Wrz 05, 2022 8:46 pm

Ciekawiło go trochę co takiego kłębiło się w tej uszatej główce, bo jednak dziewczyna zdawała się toczyć bój sama ze sobą. To ten rodzaj batalii w której nigdy nie ma zwycięzców. Jej słowa zaś sprawiły, że uśmiech w końcu zaniknął z jego twarzy, ustępując miejsca zaskoczeniu. Mówiła to na poważnie? Powołała się na bóstwa, jakby z nimi rozmawiała. Historia zna takie przypadki, ale żeby akurat teraz? I to o nim?
-Proszę najmocniej o wybaczenie, lecz nie jestem skory dowierzać w te zapewnienia. To brzmi… abstrakcyjnie, zważywszy też na okoliczności…
Podjął, ale chyba sam przetrawiał te myśli. Trzy Matki? Niejednokrotnie wznawiał swe modlitwy do różnych bóstw, lecz czemu one odpowiedziały? Czemu w ten sposób? I co miał przez to rozumieć? To spotkanie rodziło same pytania, a nawet Serigala nie wydawała się móc zażegnać wszystkie tajemnice.
A więc słuchał jej dalej, brnąc w tę mgłę zagadek, a nie mógł wyzbyć się uczucia, że absurd z każdym słowem potęgował. Zwłaszcza, gdy zwróciła uwagę na fakt, czego potrzebuje… krwiopijca.
-To szlachetne. Święta misja i ślepe zaufanie. Choć jak to brzmi?- Uśmiechnął się z przymkniętymi ustami. -Jednak mój długi żywot uświadomił mi, że los bywa przewrotny, rozwikłanie przeznaczenia może nie być możliwe. Zaznaczam to zważywszy na fakt, że… nic nie mogę Ci zaoferować. Ani Ty mnie, Galio.- Opuścił lekko głowę. -Jestem cyrulikiem. Pomagam, nie szkodzę. Wbrew wszystkiemu co możesz sądzić, ujarzmiłem naturę bestii, w którą zostałem przepoczwarzony. Przynajmniej w to wierzę. Dlatego… nie potrzebuję Twojej krwi, choć byłby to hojny dar, to jednak wbrew mnie.- Odsunął się i cofnął do powozu, aby otworzyć drzwiczki. Zaraz obejrzał się na nią przez ramię, a w tym świetle jego skóra wydawała się jeszcze bardziej trupia, a podkrążone oczy uwydatnione w swym zmęczeniu i wygłodzeniu. -Obiecałem zabrać Cię powozem. Najbliższy przystanek w Montlen. Czy zechcesz jechać…?
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Serigala Pon Wrz 05, 2022 9:18 pm

Wyraziłam się jasno i nagle jego grzeczność zniknęła? Nie, może prosić o wybaczenie, ale nie wybaczę. Nie będzie mi stary cap po Matkach jechał. Boginie abstrakcyjne, co to mnie kiedyś uratowało? Co przyszło do mnie jak sen, bez powodu przecież bym go nie szukała, a na szaloną nie wyglądam. Zmarszczyłam brwi i mina mi zrzedła. Próbowałam go przekonać dalej, obiecując i powołując się na boginie. A on? ON? Nic mu zaoferować nie mogę? Ja mam masę do zaoferowania! To on ślepy jak kura, że tego nie widzi. Zaczynało powoli we mnie wrzeć. Nadał mi skrót imienia, ale nie jest gotowy ze mną być? Aha. Poza tym przeznaczenia się nie rozwikła. Ja jestem jego przeznaczeniem, a on zamyka na to oczy. No się nie dziwię, że go nie rozwikłał, jak pewnie każdą szansę na rozwiązanie go zbywa machnięciem ręki. Dłonie moje znowu wylądowały mi na biodrach, bo skupiona składałam kontrargument.
-Jasne, że chcę jechać, ale jadę dalej. Matki mi kazały, to tak trzeba, a kim ty jesteś, żeby się z boginiami kłócić.-prychnęłam na zakończenie i buntowniczym krokiem podeszłam do drzwi wozu, zatrzymałam się jednak gwałtownie przed nimi, chwyciłam je i przymknęłam mocno, a jeśli on chciał być dżentelmenem i miałam wejść do środka przed nim, to go wepchnęłam do środka i dopiero potem przymknęłam drzwi.-Daj chwilę damie.-poprosiłam i oddzielona od niego drzwiami, zaczęłam sobie wsadzać rękę pod sukienkę, od dołu, trochę szarpiąc się z gorsetem. Nie czekał długo na to, aż przejście ponownie się otworzyło i wlazłam do środka wozu dużo mniej śmierdząc czosnkiem, którego zostawiłam na środku drogi.
Rozejrzałam się po wnętrzu i oczy jakoś bardziej mi się otworzyły widząc... w sumie to nic podejrzanego, a do tego całkiem ładnie tu pachniało, aż z zaintrygowania odruchowo powęszyłam ze stojącymi na sztorc uszami, a ogon lekko zafalował gdy rozpoznałam znajome wonie ziół. To prawdziwy lekarz.
Nagle wóz ruszył, a ja niegotowa na nagłe szarpnięcie, chwyciłam się najbliższej szafki, zostawiając na niej pazurami widoczne rysy. Uszy poszły w tył, kiedy przeniosłam spłoszony lekko wzrok na wampira. Zniszczyłam mu kawałek domu.
-To się przyszlifuje, na spokojnie.-przesunęłam pięścią po zadrapaniu, po czym dla niepoznaki siadłam na pierwszym lepszym miejscu do siedzenia. Zaraz jednak wstałam, żeby zdjąć płaszcz i odwiesić go na haczyk.-Hm. Zabawnie. Takie rzeczy w wozie są niebezpieczne.-wskazałam na wspomniany przed chwilą haczyk.-W trakcie jazdy ktoś się wywali, nadzieje się na to.-dziwnie mi było być z nim w pomieszczeniu jednym. Jeszcze żeby się rzucał, to bym wiedziała co robić, ale tak na spokojnie? Nagle jednak się odpaliłam, bo przypomniały mi się jego słowa. W tym świetle mógł zobaczyć, jak emocje uwidaczniają się na mojej twarzy w postaci rumieńców i czerwoności.
-No i co ty o mnie wiesz, co? Ja mam dużo do zaoferowania. Też jestem lekarką, więc możemy...-rozcapierzyłam palce oby dłoni, po czym zsunęłam łapki ze sobą.-...połączyć siły. Ja mam wiedzę, ty masz sprzęt. No wiedzę też pewnie masz. Ukończyłeś jakiś uniwersytet?-nie to, że wiedza nie pociąga, ale brak papierów poświadczających o moich umiejętnościach bywa kłopotliwy.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Mistrz Loth Pon Wrz 05, 2022 9:58 pm

Musiał jedno stwierdzić o swojej nowej towarzyszce. Była bardzo rozgadana i pełna młodzieńczego wigoru, co znów na myśl przywiodło mu awanturnika, od którego przypuszczeniami na moment odbiegł. Może gdyby sam był młodszy, przejąłby się jej rodząca złością, lecz teraz jednak patrzył na to z lekkim pobłażaniem, a nawet wyrozumiałością dla jej stanowiska. Niestety, niekiedy trudne słowa muszą zostać wypowiedziane. Był z nią przynajmniej szczery.
-Tylko "krwiopijcą", moja droga. Nikim więcej.
Odparł jej spokojnie z uśmiechem, wyraźnie zaznaczając jej wcześniejsze określenie. Jeszcze parę minut temu miała go za przerażającego ludojada, więc chyba była już wystarczająco zawiedziona swoimi oczekiwaniami.
Z oczywistej maniery chciał ją przepuścić pierwszą, znowu nie zważając na jej humorki, które były dla niego nawet zabawne. Bycia wepchniętym się nie spodziewał, ale mało co uznawał teraz za pewnik, sytuacja była bowiem niezbyt pod jego kontrolą. Dlatego La'Vaqqua przeniósł się bardziej do przodu, aż znów Wilczka znalazła się tuż obok, na jego widoku. Jej wstępna reakcja na otaczające ją wnętrze powozu było urzekające.
-Powóz ma dwa piętra, najwyższe możesz obrać za miejsce do snu. Noc nie sprzyja śmiertelnikom, musisz być zmęczona.
Zauważył, a zaraz dotarło do niego, że nie miał nawet pieczywa, aby ją poczęstować. Właściwie, tak długo podróżował sam, że zapomniał o zbieraniu racji żywnościowych, które w jego wypadku i tak by się zmarnowały.
Powóz ruszył, a mężczyzna usiadł w krześle przy stoliku i swojej księdze, poprawiając okulary na nosie, kiedy dostrzegł nienaturalne zachowanie hybrydki. Była chyba zakłopotana.
-To tylko rzecz.- Uśmiechnął się na pocieszenie, zaraz przenosząc wzrok na haczyk. -Nie bezpieczeństwa czyhają na każdym rogu. Można wpaść też pod końskie kopyta nie patrząc na drogę, a czy należy zlikwidować konie…?
Rzucił luźno, splatając ze sobą palce na wysokości twarzy, podpierając łokcie o stolik. Zaraz zaś zaczął się nawrót negatywnych emocji, które nie dawały spokoju Wilczycy. Gascon przyłożył palce do ust w zastanowieniu. Rzucone przez nią słowa były dosyć interesujące.
-Jesteś lekarzem…? Niebywale.- Wydawał się brzmieć naprawdę na zdumionego, ale szybko zahaczył o jej pytanie. -W czasach mojej młodości nie było funkcjonujących uniwersytetów. Trwała wojna, zaś wojsko potrzebowało każdego kto potrafił szyć i używać piłki do kości. Jednak wiedzę zbierałem z czasem. Sądzę, że byłbym w stanie zdać egzaminy, gdyby nie moja kłopotliwa przypadłość…- Ułożył dłonie płasko na blacie. -Nie oceniam Cię, Galio. Jak widzisz… połączenie sił? Od wieków jestem… typem samotnego dżentelmena. Ciężko mi to sobie wyobrazić…
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Serigala Pon Wrz 05, 2022 11:44 pm

Kłócił się o słówka, chciał być miły, a potem nazwał mnie śmiertelniczką. Bycie tak nazywaną nie jest czymś codziennym. Zaczęłam się zastanawiać w jak bardzo innym świecie on cały czas żyje. Nietypowe terminologie, nietypowe oskarżenia, ciągle coś. No i tryb życia też inny. Mruknęłam jedynie ciche ,,Trochę" na jego wskazanie mi miejsca snu.
Rzuciłam uwagę o haczyku, a on rzucił o koniach. Ktoś mu zginął w tej sposób?
-Nie słuchasz mnie wcale. Nie mówię przecież że trzeba haczyk zlikwidować, tylko ci zwracam na niego uwagę.-pf!
Zmieniłam temat na taki mniej więcej neutralny i już chciałam ofukać go, że co, że lekarką jestem i to niebywałe, bo baba ze mnie? Ale jak spojrzałam na siebie, to rozumiałam jego zaskoczenie. Nie jestem tam wymuskana jak on, ale czego się spodziewać po wilczycy z górskiej chaty. Słuchałam go i tym razem ja się zdziwiłam. Aż taki stary jest? Pocieszało mnie to, że on też nie ma dokumentów, bez nich nie ma podstaw żeby umniejszać mojej wiedzy i nazywać jej nieprofesjonalną. Prowadziliśmy jednak teraz rozmowę i zrzucił na mnie cały ciężar wytłumaczenia mi dlaczego powinnam z nim zostać na dłużej.
-To czytaj więcej książek, żeby wyobraźnię rozruszać.-dziabnęłam go złośliwością.-W sumie właśnie mi powiedziałeś, czemu Matki na tobie oko zawiesiły. Samotny od wieków, co? One takich właśnie lubią. Słuchaj, ja ci dam moje towarzystwo cudowne oraz będę pomagać przy zabiegach, dzięki mnie twoja lecznica będzie mogła działać nawet w dzień. Ja z kolei uważam, że skorzystam dużo z twojego doświadczenia i wiedzy zebranej latami.-tak, argumenty mam dobre.-Masz okazję zrobić coś dobrego, możesz pomóc mi ratować więcej żyć niż uratowałbyś sam. Zwłaszcza jeśli kiedyś jednak się rozejdziemy w różne strony. Lepiej żeby po świecie chodziło więcej zdolnych lekarzy niż mniej, prawda?-uniosłam brwi, odchylając się zwycięsko na krześle.-Poza tym też jestem samotna, a do pustego domu wracać nie chce.-założyłam nogę na nogę i machnęłam majestatycznie ogonem.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Mistrz Loth Sro Wrz 07, 2022 12:15 pm

Złośliwość kobiety jak zwykle uszła mu bokiem, a jednak mimo to obchodziło go bardziej co sama ma mu do powiedzenia. Zresztą, tylko tak mógł poznawać jej myśli. Te teraz biegły wokół teorii spiskowych na temat woli Trzech Matek. Doprawdy wątpił, aby samotny od dwóch wieków wampir był ich celem zainteresowania. Ale może miała rację, że miał posłużyć jako produkt w kształtowaniu ich służki, Serigali. Jeśli ta będzie bardziej wykształcona, więcej osiągnie.
W dodatku hybrydka weszła na jego sumienie, bo jak to tak zostawić w potrzebie, kiedy zaś można pomóc większej ilości osób, czy on jest samolubny? Ostatnie stwierdzenie o pustym domu, a może nawet jego braku, było tylko gwoździem do trumny dla jego współczucia.
Wypuścił cicho powietrze, zdjął okulary i zaczął nimi obracać w palcach.
-Przedstawiasz bardzo rozsądne argumenty i nie chciałbym wykazać się brakiem pomyślunku. Roztropnie byłoby nająć Cię na nauki, a może w przyszłości osiągniesz znacznie więcej, jeśli Twoje intencje są szczere…- Odłożył okulary i splótł palce. -...dlatego możemy spróbować. Zawsze będziesz mogła zrezygnować.
Dodał po chwili, przenosząc na nią wzrok. Czy była usatysfakcjonowana?
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Serigala Sro Wrz 07, 2022 5:12 pm

Nie znałam to na tyle, żeby wiedzieć, że mam szansę dziabnąć go słowami we wrażliwe na problemy innych serduszko. Też jakaś część mnie nie brała tego nawet pod uwagę, a jednocześnie co chwila zapominałam, że mam do czynienia z wampirem. Aż za łatwo to się działo, tak powinno być czy tracę czujność, to hipnoza? Wydziwiam? Z drugiej strony cały czas się zakrywałam, że mam prawdo do ostrożności, bo to wampir, ale sama bym się obrażała, gdyby illithaye był wobec mnie niegrzeczny. Jestem hipokrytką? Nie chciałam nią być! Tak czy inaczej rzuciłam w niego argumentami, które musiały w niego mocno trafić, bo nawet się nie targował. Ledwo skończył mówić ostatnie słowo, a ja na nowo wybuchłam, jak wulkan energii.
-TAK! HA!-walnęłam pięścią w blat, aż się zatrząsł, zaraz uniosłam wraz ze wzrokiem wskazujący palec w stronę nieba.-Boginie, wasza czempionka znów wygrała!-jak się sama nie pochwalę, to mnie nikt nie pochwali.-Nie martw się, staruszku, nie zrezygnuję, no chyba, że mi się oświadczysz, wtedy dwa dni i mnie ni ma.-zaśmiałam się i zabrałam się za zwiedzanie nowego domu. Oczywiście zaczęłam od mojej sypialni na górze. Wdrapałam się po drabince i zaraz byłam jedną połową w pomieszczeniu z Gasconem, a drugą połową na nibystrychu. Nie wyglądało to źle, ale kilka poprawek wprowadzę, tu się da kwiaty, tam się da pijawki, a jeszcze tam zioła w doniczce. Będzie piknie.
-Tej, a to jak już pracujemy razem, mój mentorze, to uchyl rąbka tajemnicy jak się żywisz.-wycofałam się z sypialni, żeby znów całą być w głównym pomieszczeniu, z drabiny jednak jeszcze nie schodziłam, bo fajnie mi się ogon bujał w powietrzu, jak tak półwisiałam. Nastawiłam uszka w jego stronę i gapiłam się na niego jakaś taka inna, taka bardziej rozpromieniona i zwyczajnie ciekawa.-Zawód lekarza daje do tego trochę okazji, tu amputacja, tam upuszczanie krwi czy pijawy.-no w głowie zaczęły mi się krystalizować pewne pomysły, ale na ile one słuszne, to nie byłam pewna.
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Mistrz Loth Czw Wrz 08, 2022 10:20 am

Jej rosnący entuzjazm był zbyt dużą euforią emocji, aby osoba taka jak Gascon mogła to w pełni ogarnąć, ale mimo wszystko wydawała się szczęśliwa, więc to chyba dobrze? Zaś jej kolejne słowa potraktował jak niedorzeczny żart na który tylko się uśmiechnął.
-O to nie musisz się martwić, Galio.
Odparł tylko, choć może nie było to konieczne, ale nie chciał zostawiać tej kwestii bez odpowiedzi.
Kobieta zaczęła zwiedzać ich bujający się na drodze powóz… "ich". Cóż to za obce mu słowo w jego myślach, a jednak przyjdzie mu się do tego przyzwyczajać. Choć nawet nie mógł sobie wyobrazić jakie zmiany wystroju szykowały się w głowie wilczycy. Gascon raczej stawiał na praktyczną prostotę, zwłaszcza że ruchliwy dom nie pozwala na wszystko co oferuje bardziej stabilne miejsce zamieszkania.
Mówiła jednak dalej, o dziwo więcej od samego wampira, który chyba jeszcze przetrawiał to wszystko. W sumie nie powinno go dziwić, że ten temat w końcu zostanie poruszony.
-Tak jak mówisz. Krew pacjentów, bądź też zmarłych. Po zabiegach zostaje tego wystarczająco, co ów pacjentowi już nie jest potrzebne. Nie pobieram jednak pokarmu bezpośrednio od żywych istot. Rzadziej… wykorzystuje krew zwierzęcą, gdy są cięższe dni na dłuższych trasach.- Wytłumaczył, przenosząc na nią niebieskie oczy. Była zadowolona i wesoła, jakby całkiem jej wcześniejsze obawy wyparowały. To dobrze, zaufanie było istotne. -Ale nie myśl o tym, moja droga. Wypocznij, noc jeszcze długa.
Zaproponował.
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Serigala Czw Wrz 08, 2022 4:27 pm

No i świetnie, on nie chciał mnie za żonę, więc nie da mi powodu do ucieczki. Dogadaliśmy się wyśmienicie. Aż myślałam, że będzie ciężej, a tu proszę i nawet się uśmiechnął? Czy moja pasja go bawi? Jeszcze się kiedyś zdziwi, jak wrócę do niego w blasku chwały.
Rozejrzałam się po jeżdżącym domu i wróciłam do tematu krwi, tym razem dużo mniej oskarżająco i podejrzliwie. Jakaś część mnie była zdegustowana gdy wspomniał o piciu krwi ze zwłok, co uwidoczniło się na mojej twarzy w postaci zmarszczonego nosa. Krew zwierzęcą zrozumiem, bo czerninka nie taka zła jest, ale ludzie i takie resztki co na stole zostaną? Chyba trochę temu nie dowierzałam, a naprawdę uwierzę, jak na własne oczy zobaczę. Chociaż... Picie prosto z człowieka też jest średnio apetyczne, czujesz to ciepło krwi, jak pulsują żyły, czujesz smak skóry. Poprzednie szczęście nieco wyblakło, bo zaczęłam sobie co i owo wyobrażać. Nagle mnie dźgnęła w bok myśl, że jakbym ja sama raz na jakiś czas szklaneczkę mojej krwi odlała, to by nie było tak źle, w takiej kryzysowej sytuacji. Znam się na upuszczeniu krwi w końcu, do podstawa medycyny. Zamyślona i może nieco skonsternowana pokiwałam mądrze głową na jego rozwiązania. Przynajmniej nie zabija, prawda? Zaraz jednak nakazał mi o tym nie myśleć, na co znowu zamachałam głową. Łatwo mu mówić, pójdę do siebie, położę się, przykryję i będę leżała jeszcze godzinę, myślała i pilnowała czy na pewno nie idzie mnie zjeść.
Zeskoczyłam z drabinki, ściągnęłam buty, odstawiłam je przy płaszczu, blisko drzwi i zaraz, po krótkiej wspinaczce nie było mnie w pomieszczeniu. Pojawił się jeszcze pod sufitem mój puchaty łepek z niepewnie rozpłaszczonymi uszkami, gotowymi stanąć na baczność jeśli odpowiedź jakąś otrzymam.
-No to dobranoc.-życzyłam mu i zniknęłam w sypialni. Chwilę się jeszcze z czymś szarpałam, bo musiałam jakoś odrobinkę wejście zabezpieczyć. Może i przyjazny wampir, ale to dalej obcy chłop, a ja aż tak głupia nie jestem mimo wszystko. Mimo martwienia się, że będę jeszcze długo się zastanawiać nad jego formą żywienia, zasnęłam bardzo szybko i zwinięta w kłębek, tuląc swój ogon zaczęłam cicho pochrapywać.

Koniec
Serigala
Serigala

Wiek : 25 lat Wzrost : 173 cm
Liczba postów : 22
Join date : 25/08/2022
Autor awatara : NIXEU

Powrót do góry Go down

Niewybredne Matki Empty Re: Niewybredne Matki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach