Ballady i Legendy

Go down

Ballady i Legendy Empty Ballady i Legendy

Pisanie by Mistrz Loth Czw Sie 25, 2022 6:21 pm

Ilość historii będzie z czasem powiększana...


"O Królu Garionie"


"Żył kiedyś książę, zwany Garionem. Jego państwo było wielkie, lecz niestety bardzo biedne. Władał nim bowiem jego własny wuj, wielki, gruby, ohydny Zły Król! Książę patrzył każdego dnia jak poddani cierpią, lecz nie mógł nic zrobić. Więc uciekał z pałacu, raz czy dwa, może paręnaście, aby spędzać swój czas w tawernach, udając prostego mieszczana, bo tak mógł zrozumieć swych poddanych. Jednak pewnego razu Zły Król dowiedział się co robi Garion, więc wysłał księcia w podróż statkiem do sąsiedniego królestwa, aby był jak najdalej od domu, zdala od pokusy i zabawy. Jednak na pełnym morzu wydarzył się sztorm i królewski okręt zatonął! Wszyscy myśleli, że Książę wraz z nim. W całym królestwie nastała żałoba, a Zły Król zaczął popadać w szaleństwo, utraciwszy jedynego dziedzica. Ale nikt nie wiedział, że Garion przeżył. Pozostawiony sam sobie jako rozbitek na wyspie, znalazł pomoc. Piraci, którzy przepływali nieopodal, dostrzegli go i zabrali ze sobą. Tak Garion poznał smak walki, mierząc się z innymi korsarzami, syrenami, a nawet potworem morskim! A gdy strudzony wędrówką powrócił do domu, jego kraj płonął, zniszczony od środka, zaś obłąkany Zły Król go nawet nie rozpoznał. Kazał uwięzić Księcia oraz torturować za kłamstwa. Jednak Garion nie poddał się, uciekł i zwołał wiernych mu poddanych, aby sprzeciwić się władzy Złego Króla. Obalono go, a jego ciało rozdarto na strzępy, okazując mu pogardę! Wtedy wszyscy ogłosili Gariona - Królem Podróżnikiem, który sprawił, że państwo znów było silne i wielkie na długie stulecia!"

Jest to jedna ze starszych legend, najczęściej krążąca po kontynencie Dharei. Wielu historyków upatruje się we wspomnianym Królestwie podobieństwa do Lainthen, bądź też Księstwa Lachtel, choć wiele z elementów wyklucza drugą opcję, chyba że założymy modyfikację szczegółów na przestrzeni lat. Są też przypuszczenia, że legenda jest zwykłym nawiązaniem do historii Ymriellara A'rc, którą ludzie przerobili pod swoją modłę, choć wtedy czas jej powstania byłby znacznie późniejszy. Choć nie ma w niej dat, a prawdziwość jest podważana, król Garion jest symbolem poświęcenia, wytrwałości i przeciwstawiania się okrutnemu losowi.


*****


"Bajka Agaletotha"


"Bóg zwany Samotnym, gdyż inni go zdradzili, walczył wśród swego śmiertelnego ludu, aby pozbyć się wpływów swych braci i sióstr. I prawie zwyciężył, gdy na jego drodze stanął Zapomniany, potężne bóstwo, które było znacznie silniejsze od Agaletotha. Choć Samotny próbował pokonać go wielokrotnie, zawsze przegrywał, nie mogąc tym zaprowadzić pokoju na ethebarskich ziemiach. A więc postanowił użyć sprytu. Zwabił Zapomnianego do podziemi Astroth, gdzie miał odbyć się ich ostatni bój. Jednak Agaletoth posłużył się nieznaną magią, zniewalając Zapomnianego w cztery łańcuchy i pieczętując wejście do katakumb, aby nigdy ten nie mógł się z nich wydostać. Imię Zapomnianego zostało wytarte z kart historii, gdyż wspomnienie jego potęgi zawstydzało samego boga Agaletotha, który niejednokrotnie próbował powrócić, aby zakończyć męki uwięzionego rywala. Mimo to, nawet zniewolony, Zapomniany nigdy nie utracił swej prawdziwej mocy. Jeśli zaś kiedyś wiara w Agaletotha osłabnie, tak też i jego wpływ. Wtedy wszystkie cztery łańcuchy zostaną zerwane, a pieczęć wygaśnie. Zapomniany powróci, aby w zemście zaprowadzić upadek znanego nam świata…"

Historia ta znana jest w Ethebarze i ma być wyjaśnieniem powstania Ruin Astroth, zarazem przestrogą dla innowierców. Wielu poszukiwaczy przygód próbowało odnaleźć ów pieczęć, ale albo wracali z niczym, albo wcale. Niejedni nazywają legende proroctwem apokalipsy.



*****


"Klątwa Kapitana Glonobrodego"


"Dawniej na oceanach i morzu grasował największy postrach oceanii, Kapitan Boris Alckar. Był okrutny, bezlitosny nawet dla swej załogi, a żaden inny okręt nie był w stanie zatopić jego własnego statku. Powiadano, że nikt kto zwrócił się przeciw niemu, nie powrócił z ostatniego rejsu. Jednak Kapitan Alckar był wiecznie spragniony nieosiągalnych bogactw. Gdy usłyszał o zatopionym skarbie kalayis, skrzyniach pełnych złota i diamentów, wyruszył na nieznane wody, na sam kraniec świata. Jego żegluga była długa, powiadają nawet, że piraci zmuszeni byli wpłynąć w samo oko cyklonu, aby dostać się do zatopionych bogactw. Jednak udało się. Żeby móc cieszyć się podwodnym skarbem, Kapitan Alckart zawarł pakt z bogiem Noktrumbem, aby móc poruszać się bezpiecznie pod wodą. Złośliwy Bóg spełnił jego życzenie, dzięki czemu piraci, wraz ze swoim statkiem, zanurzyli się pod wodę, by wydobyć zatopione złoto. Dopiero po wypłynięciu na powierzchnię zdali sobie sprawę, że ich ciała zaczęły przypominać morskie stworzenia, niekiedy to co po prostu żyło w głębinach. Broda Borisa przypominała zielone glony, a jego skóra zrobiła się przezroczysta i miękka jak u ryby. Rozszalały z gniewu Kapitan Alckart przeklnął Noktrumba, za co spotkał się z okrutnym odwetem. Bóg Kłamstw narzucił na niego - i całą załogę - klątwę. Nieśmiertelni, nigdy nie postawią nogi na stałym lądzie, inaczej spotka ich kres żywota. Od tamtej pory, okrzyknięty Glonobrodym, poszukuje lądu na którym może stanąć, bądź też skarbu, który ukoi jego rozdartą duszę. Wraz z odwieczną załogą i swym upiornym podwodnym okrętem."

Jest to legenda, niekiedy ballada, opowiadana często wśród piratów lub poczciwych żeglarzy. Nikt nie jest pewny jej początków, zwyczajnie każdy starszy marynarz podzieli się opowiastką. Oczywiście wielu wątpi, aby była to coś więcej, niż bajka, lecz co rusz znajdują się tacy, którzy twierdzą że dostrzegli na horyzoncie statek pokryty glonami i wodorostami, który zwyczajnie znikał im sprzed oczu, zatapiając się błyskawicznie pod wodę. Z pewnością uczy opamiętania przed pragnieniem bogactwa, a także przestrzega przed konszachtami ze Złośliwym Bogiem.



*****


"Gniew Dziadów"


"Dawniej Archipelag Itashy należał do dzikich ludów illithaye, którzy stworzyli swoje własne plemiona, jak też osady na niezbadanych wyspach. Choć różnili się od siebie, łączyła ich wiara w mistyczne Leśne Dziady, inaczej zwane Duchami Natury. Starcy o dziwacznych kształtach kroczyli wśród nich, aby upewnić się, że wszyscy żyją wedle poszanowania przyrody, zarazem zapewniając im błogosławieństwo bogactwa plonów i przystępnego klimatu. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać, gdy dzikie ludy coraz bardziej zaczęły rozwijać swoje domy, bestialsko zabijać zwierzynę i niszcząc lasy, aby poszerzyć swoje granice. To rozgniewało Leśne Dziady, które próbowały objawiać się wśród swych wiernych, aby zaniechali wyniszczających działań. Jednak efekt był odwrotny. Illithaye zaczęli łapać Duchy Natury, zabijać je, bądź też wypędzać ze swych ziem. W efekcie czego te życzliwe do tej pory istoty pozbawiły wiernych swej ochrony. Plony zaczęły być nieurodzajne, a pogoda zdradliwa, nie mówiąc o plagach szkodliwych lub trujących insektów. Niedługo później przybyli najeźdźcy z Adarialu, którzy bez trudu zgładzili wynędzałe dzikie ludy. Poza jednym, na wyspie Ere, gdzie ostała się kolebka ich prostej cywilizacji, która pozostała wierna głoszonym naukom Leśnych Dziadów. Te uchroniły ich przed siłą Adarialu, aby przetrwali i cieszyli się urodzajem oraz bezpieczeństwem."

Jest to opowieść obecna na Itashy, która ma tłumaczyć illithayom sens wiary, a nawet przybliżyć kulturę ich dzikich kuzynów z Ere. Ciężko powiedzieć, czy jest to wszystko prawdziwe, jednak sama osada tubylców z wyspy wierzy, że szanując przyrodę oraz właściwie obchodząc się ze zwierzyną łowną, mogą uchronić się przed losem pozostałych wymarłych plemion.



*****
Mistrz Loth
Mistrz Loth

Other / Decline to state Wiek : Pradawny Wzrost : Wspaniały
Liczba postów : 52
Join date : 14/08/2022
Autor awatara : ☠️

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach